My story about One Direction...

My story about One Direction...
My story about One Direction...

piątek, 23 listopada 2012

Hejka wszystkim , mam milutką nowinkę :
                   .
             



                   .






                  .



Nie będe pisał juz bloga :) taaak juz nie musicie sie męczyć i wogóle dziękuje za wymuszane komenty i wogóle tak was kocham że aż nie . :D żegnam , stronka bęzie istniała tak do poniedziałku potem zlikwiduję .

Rozdział 30
Oczami Oli

 Budzik jak zwykle zadzwonil aja jak zwykle wstałam , dzisiaj miało wyjść nowe BRAVO już nie mogłam się doczekać i dzisiaj następny dzień z Martin . Umyłam się i wskoczyłam w zarne rurki i żółtą bluzęz kapturem do tego prędko ubrałam żółte trampki , miałam lużnego warkocza( czyli CONVERSY ) i nałozyłam na plecy plecak wtedy poczułam ciężar plecaka . Nie jadłam nic bo nie byłam szczególnie głodna .
Kiedy wyszłam z domu zobaczyłam Martin idącą z domu , kiedy mnie zobaczyła zaczeła lecieć w moją stronę miała na sobie kremowe rurki , brązową bluzę i brązowe trampki a włosy miała w lużnym kucyku .
- Ola !-powiedziała przytulając mnie .
- Tak to ja powiedziałam , także ja tuląc .
- Do szkoły ?-zapytała .
- Jeszcze do sklepu po BRAVO .-powiedziałam uśmiechając się .
- Aha , ja kupię sobie piciu .-powiedziała szzerząc sie .
- Widze że humorek ci się poprawił - powiedziałam śmiejąc sie .
- Może troszkę .- powiedziała wchodząc do sklepu .
W sklepie wziełam do ręki BRAVO  i momentalnie je upuściłam na okładce był Zayn obściskujący Amele , nic mi nie przychodziło do głowy przez pierwsze sekundy nie mogłam się ruszyć .
- Oluś , co jest ? zapytała Martin podnosząc gazetę .
Nie moglam wydusić słowa tylko wybiegłam ze sklepu .Biegłam w stronę domu i wpadłam na czekoldowego chłopca z mojej klasy , musiałam centralnie w niego wlecieć bo mnie złapał .
- Ooo czy ja widze blondynę o imieniu Ola ?-zapytał uśmiechając sie .
- Nie świętego Mikołaja- odpowiedziałam .
- Nie widzę u ciebie brody , chociaz jakbyś ddała trochę włosów z głowy na brodę to może ... , ale raczej nie za ładna jesteś .- powiedział .
- Taaa , jasne .-odpowiedziałam .
Po chwili doleciała ddo nas Martin z gazetką BRAVO .
- Ola co jest ?-zapytała .
- Nic , już nic .- powiedziałam
- Czy to jest święty mikołaj ?-zapytał kolega pokazując na Martin.
- Ale ty głupi jesteś .-powiedziałam, śmiejąc się .
- Gdyby głupota miała skrzydła już dawno byc odleciał .-powiedziała Martin .
- Gdyby brzydota miała skrzydła tez być odleciała .-powiedział kolega .
- Jeszcze raz tak powiesz , nie pozwalam ci .- powiedziałam krzycząc .
- Ojoj blondyna sie denerwuje .- powiedział kolega .
- Przeproś ją .- powiedziałam mierząc go wzrokiem .
- Przepraszam jestes równie piękna jak Ola .- powiedział .
- Ahahahahhahahhaahahahahahaaah , ja jestem fujj powie i to wiele sławnych osób np. Zayn Malik , ale ty pewnie nie masz pojęcia który to .- powiedziałam .
- Wiem , taki pedałek z fryzem do góry .- powiedział .
- Nie mów tak , on niejest pedałem .- powiedziałam patrząc na swoją tapete w telefonie .
- ahahahahahazhaahhahahahahahahh - zaczoł sie śmiac koleszka .
- No co ,a  tak wogole jak ci na imię ?-zapytałam .
- Kuba .-odpowiedział .
- Aha , zapamiętam .- powiedziaam uśmiechając się .

Oczami Juli

Szłam w stronę domu wyglądałam jak , tego nawet sie nie da określić jak jedno wielkie nieszczęście poprawka jedno wielkie płaczące nieszczęście . Czułam się jak porzucone dziecko . Nie wiedziałam co dalej , miałam tylko 3 plany :
- szkoła
- Lou
- przeżyć

Nie chciało mi się nic , zaczełam się zastanawiać jak czują sie dzie ci które mają rodziców . Nigdy nie znałam tego uczucia rodzinnej milości poniewaz od 3 roku życia jestem sierotą sama wychowuje się . Chyba los chce żybym zawsze była sama . Szkoda tylko że nikt nie widzi że ja tak naprawdę to nie mam nic kompletnie nic od życia , Jestem nipotrzebna nikomu , po tym co się wydarzyło .

Oczami Zuzy nie mialam żadnych planów , cała sytłacja to było jedno wielkie gówo w którym siedziałam po uszy z dnia na dzień zmianiłam kompletnie bieg wydarzeń czy to było wogóle możliwe . Zastanawiałam się nad wszytkim co się wydarzyło  te wakacje . Musiałam się juz uspokoić i trochę przystopować żeby wszystko naprawić i żeby moje życie wróciło do normalności tylko jak . Świat obrócil  mi sie do góry nogami .
Kiedy wszyscy w ciebie zwątpili udowodnij że się pomylili .


Totalna zamuła , takie tam smutniaste pościaki ,wiem że mnóstwo błędów robię pisząc ale bardzo się śpieszą ale postaram się poprawiac błędy .Humorek masakryczny musze się przezwyczić że każda z was dwóch ma ciągla jakiś problem dotyczący mnie i mojego zachowania
Pozdrawiam waas *_____*


                                             wredna Olka
 
Rozdział 29
Oczami Kasi

Siedziałam w domu wpatrując się w ściane , nie wiedziałam jak zagadać do Harego po chwili weszła Cat .
- Hejka , co robimy z tą trasą ?- zapytała Cat siadając obok mnie i równierz wpatrując się w ścianę .
- Nie mam pojęcia , ale czuję że chcę tu zostać , ten wyjazd dobrze nam zrobi sprawdzimy ich wierność a ty co zrobis ?-zapytałam .
- Jak ty zostaniesz to ja też , może skończymy jakieś studia poterm praca i się coś wymyśli , ciekawe czy reszta dziewczyn wie .- powiedziała Cat.
- Myśle że tak , będe musiała załatwić ta sprawę z Harrym a potem zadzwonić do Zayna i zapytać co u Oli .-powiedziałam poprawiając grzywkę .
- No , ciekawe co u niej , mam poczucie winy bo cieszyłam się że Ola wyjechała a teraz za nią tensknie , juz nam nie robi zakupów .- powiedziałą Cat spuszczając głowę  .
- Cat , wszystko będzie dobrze jesteśmy nastolatkami mamy cudownych chłopaków którzy nas kochają a Ola ma Zayna . -powiedziałam wstając .
- No wiem , choćmy musimy pogadać z chłopakami .- zaproponawała Cat ciągnąc mnie w stronę drzwi .
- No będzie trzeba .- odparłam idąc .
Kiedy zeszłam na dół Cat poszła do toalety , a na dole siedział  Harry  i Liam .
- Ja i Cat zostaniemy - powiedziałam .
- Wiemy , słyszeliśmy .- powiedział Harry .
- Zaraz idziemy się pakować i jedziemy na lotnisko .- powiedział Liam .
- Tak szybko ?-zapytałam .
- Tak , pójdziecie znami na lotnisko ?-zapytał Harry .
- Jasne .- odpowiedziałam .
Cat weszła do kuchni prawie że rycząc .Popatrzyłam znacząco na Liama , który w momencie skoczył do Cat i zaczoł ją przytulać . Hary przyglądał mi się , nie sądziłam że chłopcom też mogą się zbierać łzy w oczach . Wyglądał jakby zaraz pierwsza łza miała spłynąć po jego policzku , starałam się tłumić płacz , nie chciałam żeby widzieli jak się rozklejam .
- Kasia , przepraszam .- powiedział Harry szybko wychodząc z domu .
I właśnie spłyneła mi łza , nie mogłam jej powstrzymać , zamurowało mnie nigdy nie czułam tego uczucia co teraz . Pierwszy raz miałam chłopaka , pierwszy raz czułam że kogoś kocham i jestem dla kogoś ważna . Wyszłam za Harrym , przed domem go nie było ale słyszałam szzybki oddech więc domyśliłam się że jest w ogródku . Kiedy poszłam ścieżką prowadzącą do ogródka zobaczyłam Harrego siedzącego na belce widać było ślady rozlanych łez na jego policzku , był wrażliwy nigdy bym się po nim tego nie spodziewała . Kiedy podeszłam lekko się uśmiechną i przetarł twarz .
- Już dobrze , już wszytsko będzie dobrza .- powiedziałam głaskając go po policzku .
Nic nie odpowiedział jego oczy były cudowne błyszczały się od łez , nie chciałam żeby cierpiał i  żeby płakał wię mocno go przytuliłam .
- Harry , ja cię kocham .-powiedziałam i poczułam jak Harry zmoczył mi ramie łzami .Po chwili i mi spadły kolejne łzy .
- Harry proszę cię .-zapłakałam .
Na chwile zapadła cisza .
- No Harry powiedz coś do cholery .-powiedziałam odsuwając się od niego i patrząc w jego oczy które były już czerwone .
- Ja ciebie też , nie wiem jak wytrzymam te dni bez najwspanialszej , najładniejszej , najmilszej nastolatki na świecie .- powiedział Harry .
- Spróbujemy .-powiedziałam i wtedy mnie pocałował , czułam że nie poradzę sobie bez jego pocałunków i całego jego , nigdy nikogo tak nie kochałam.

Oczami Liama

Cat i ja nie mieliśmy dużo okazji na czułości poneważ ja od początku wsytydziłem się jej powiedzieć że podoba mi się . Powiedziałem to dopiero pod koniec kiedy już wszystko się kończyło . Zmarnowałem czas , mogłem tyle z nią zrobić a ja to zmarnowałem . Czułęm że w środku coć mnie kuje . Nie chciałem się rozpłakać chociaż bardzo łatwo mi to przychodziło , tak jak Harremu reszta nie była taka jak my .Czułem że tracę wszystko , kiedy czułem łzy Cat po prostu bolało mnie to . Dostałem sms że mam za 15 minut być na lotnisku . Nadszedł czas żeby odejść .
- Cat , już .-powiedziałem .
- Cat nawet nie drgneła , wtedy wiedziałem że ją kocham nad życie i nic tego nie zmieni , podniosłem ją i wyzedłem z domu razem z nią .
Przed domem stał Harry i Kasia trzymnający sie za ręce .

Oczami Oli

Siedziałam w klasie z Martin , już lepiej się czuła . Ciągle czułam wzrok kilku chłopaków z mojej klasy . Kiedy pani skończyła mówić wstałam i udałam się z Martin do wyjścia .
- Blondyna !-zawołał chłopak o lekko czekoladowej karnacji i cemno brązowych włosach .
- Słucham , a tak wogóle to mam na imie Ola .- powiedziałam odwracając się .
- Mrrrr ... -zamróczal czekoladowy chłopak mrógając do mnie .
Szybko się odwróciłam , po tym co przeżyłam w ostatnim czasie , nawe nie chciałam mieć kontaktu z przeciwną płcią .
Kiedy wyszłam z budynku szkoły szłam z moją nową kolezanką .
- Tu mieszkam .-powqiedziałam pokazując jej mój dom .
- Na serio ?, ja mieszkam 3 domy dalej .-powiedziała dziewczyny szeroko się usmiechając , miała piękny uśmiech .
- Hahahahahhahah , żarty sobie robisz ?-zapytałam uśmiechjąc się .
- Nie no cosa ty na prawdę . - powiedziała wesoło .
- To super , mamy bardzo blisko do siebie , to ja juz musze iść , jestes naprawdę miła cieszę się że cię poznałam , przyjdz po mnie rano okey ?-zapytałam .
- No jasne , ja tez się ciezsze do zobaczenia .-powiedziała całując mnie w policzek .
Była taka sypatyczna , bardzo ją polubilam nie mogłam doczekać się kiedy lepiej ją poznam .

Oczami Zayna

Jechałem na lotnisko z Amelą . Kiedy dojechałem na miejscu wszyscy oprócz Nialla i Lou tam byli .
- Siemanko ,juz jestem .- powiedziałem do chłopaków .
- O Zayn , co ty tu robnisz , ty nie miałeś bnyc w polsce z Olą ? -zappytał Liam .
- Wiesz pożegnałem sie z Olą i wole Amele .- powiedziałem .
- Aha , czyli zostawiłeś dziewczyne ze złamaną noga z nadzieją i tak po prostu wróciłeś do Ameli , czyli trdycyjnie Zayn Idiota .- powiedział Harry.
- Nie , Amela bardziej mnie potrzebowała , ona przebiła sobie ręke nożem z tęsknoty .-pwiedziałem zdenerwowany .
- Zayn , jesteś idiotą zostawiłeś Ole dla niej .- powiedział Liam patrząc z obrzydzeniem na Amele .
- Na , a nawet jeżeli to co ? -zapytałem .
- Gówno .-odpowiedzial Harry .
Czułem się jakby traktowali mnie jak jakiegoś ... nie zsługiowałem na to wszystko Ola dużo czasu ze mną spędziła i wogóle a Amela była sama .

Oczami Nialla

Stałem blisko lotniska i patrzyłem na Zuze .
- Zuzia , kocham cię .-powiedziałem .
- Ja ciebie tez , musisz jechać ?-zapytała Zuza obejmując mnie .
- Zuza , przykro mi ale musze .-powiedział Niall całując mnie .
- Obieca że będziesz pisacwchodzić na skajpa na twitera i na facebooka błagam .-powiedziała .
- Przysięgam .-powiedziałem .
- To co , widzimy się w święta .- powiedziała Zuza .
- Tak , na to wygląda , postaram się nie zwariowac bez ciebie .- powiedziałem  całując Zuze  i odchodząc .

Oczami Juli

Siedziałam obok Lou w samochodzie . Nikomu nie życzę żeby kiedykolwiek musiał czuć się jak ja teraz . Już z anim tenskniłam , chociaż jeszcze nie wyszedl z auta , czułam jak pusta wypełnia moje serce , a łzy oczy . Nie było nic gorszego tracić najważniejszą osobę w życiu . Juz raz to czułam kiedy rodzice odeszli , teraz kiedy szczęście i miłość postanowiły dac mi szansę los jak  zwykle wszystko spierniczył . Wiedziałam że spotkam Lou za kilka miesięcy , ale to było mnustwo czasu , nie wiadomo co mogło się wydarzyć . Byłam w totalnej załamce .
- Julia , chciałem żebyć wiedziała ...-zaczoł Lou .
- Nie Louis błagam tylko nie rób takich przemów bo ja nie wytrzymam .-powiedziałam ocierając kolejne łzy .
- Chcę żebyś wiedziała że ty znaczysz dla mnie więcej niż cała moja karira i życie , ty jestes najważniejsza ,ale jeżeli ty spotkasz kogoś i się zakocasz to błagam nie powstrzymuj się .-powiedział Louis i szyko otarł ozy .
- Nigdy !-krzyknełam i schowałam twarz w rękach zapłakując .
- Julio nie wiadomo co się wydarzy , ja cię kocham .-powiedział Lou , powoli wysiadając .
- Błagam cie , nie wychodz .-zapłakałamjak dziecko .
- Julio ja musze  będe pisał na tt i fb i na skajpie , maleńka , żegnaj -powiedział całując mnie .
Żegnaj pomyślałam .

czwartek, 22 listopada 2012

Rozdział 28

Oczami Nialla
Podjechałem pod ich dom z domu wyszła Zuza w krótkich jeansowych spodenkach i białej bluzce z wielkim szarym sercem do tego miała szare VANSY i rozpuszczone napuszone włosy . Była pięna w bagażniku miałem kosz piknikowy , kocyk , poduszki i wędkę . KIedy Zuza weszła do auta poczułem się zkrępowany .
- Hejka Nialler -powiedziała Zuza całując mnie w policzek .
- Siemka , śliczna  jesteś .-powiedziałem ruszająć .
- Niall ostatnio jakoś inaczej mnie traktujesz , jesteś taki miły i wogóle , zależy ci ? - zapytała Zuza .
- Na czym ?-odpytałem ją .
- Na mnie .- powiedziała .
- Jasne , zawsze mi zależało .-opowiedziałem parkując blisko stawu w lesie .
- Czemu jesteśmy w lesie , jest już ciemno i nie ukrywam że troche się boje .- powiedziała Zuza powoli wysiadając.
- Bo tu będzie piknik , nie bój się .- powiedział Niall wyciągając koszyk z jedzeniem kocyk, i poduszki .
- Ale jak się będe bardzo bała to wrócimy do auta ?-zapytała podnosząc poduszki i idąc za mną .
- No jasne - opowiedziałem .
Kiedy doszliśmy do stawu , rozłożyłem kocyk i poduszki do tego położyłem koszyk i wędki i rozpaliłem kilka świeczek , było naprawdę przyjemnie .
- Niall jesteś cudowny - powiedziała Zuza rzucając sie na mnie .
- To dla ciebie .- powiedziałem i mocno ją pocałowałem .
- Niall , ale ja się boje że znowu będzie tak samo . - powiedziała Zuza odsuwając głowę ode mnie .
- Nie ja cie kocham i nie mam zamiaru wykorzystywać .- powiedział Niall kładąc mnie na kocyku.
- Ufam ci , wiesz że zaraz będzie padać - powiedziała Zuza wpatrując się w chmury .
- No wiem bierzemy koszyk , kocyk , poduszki i spadamy do auta .- powiedziałem lecąc .
W aucie miałem laptopa , mieliśmy jedzenie , kocyk , poduszki i mieliśmy gdzie spać , czego więcej ?



Oczami Oli

Była 7.00 niechętnie wyszłam z łózka i pobiegłam do kuchni .Zjadłam sobie płatki z mlekiem i szklankę soku i poszłam się umyć i ubrać . Kiedy już wszystko było cacy i wogóle miałam wychodzić , wyświetliła mi się notka na telefonie :
Za trzy dni BRAVO
Byłam ciekawa nowego bravo , może nawet ja tam byłam .Wyszłam z domu i poszłam do nowej szkoły . Kiedy wchodziłam zobaczyłam wystraszoną dziewczyne w ciemnych getrach i czarnych balerinkach i białej koszuli , wyglądała jakby zaraz miała się rozpłakać .
- Hejka , Ola się nazywam , o się dzieje ? - zapytałam podchodząc bliżej .
- Ja Martinie ,lepiej nie zawracaj sobie głowy taką szmatą jak j a.- powiedziała dziewczyna patrząc mi w oczy .
- Czemu tak mówisz , tak nie wolno , żadna dziewczyna nie jest szmatą , nieważne co zrobiła i tak nie jest .-powiedziałam .
- Ważne .- powiedziała.
-Mamy 10 minut gadaj co zrobiłaś ?-powiedziałam .
- Wiesz trudno to mówić tak komuś obcemu , ale powiem . To było tak że zakochałam sie w takim jednym i pozwalałam mu na wszystko , bez granic i pewnej nocy mnie wykorzystał a rano krzyczał po  mnie i mnie bił i nazwał mnie dziw *ką i wyszedł . A następnego dnia o wszystkim napisał na fb .- powiedziała dziewczyna ocierając łzy .
 -  co za wredny i głupi idiota , jak mógł , już dobrze wszystko będzie dobrze . Zaczniesz od nowa a ja ci pomogę , choć bo zaraz rozpoczęcie . -powiedziałam przytulając Martnine .
Chciałam jej pomóc bo wiedziałam jak to jest jak się kogoś kocha a on pluje ci w twarz . Kiedy ja tak się czułam nikt mi nie pomagał i właśnie z nogą w gipsie skończyłam , a dla niej chciałam inaczej .

Oczami Kasi

Nie widziałam się z Harrym od 4 dni , tenskniłam za nim i po zastanowieniu doszłam do wniosku że zostanę w NY .

Oczami Zayna

Byłem z Amelią w sklepach kilka osób zrobiło nam fotki ,a le to nie szkodzi Ola była w Polsce więc jasne było że tego nie przeczyta .

Oczami Juli
Byłam dzisiaj na rozpoczęciu studiów , Lou o tym nie wiedział , ale miałam zamia mu powiedzieć . On i tak miał trasę koncertową , więc ja będę miał skołe. Miałam świadomość , że przez długi czas nie spotkam Lou ale trudno . Bałam się że zapomni o mnie i ... Miejmy nadzieje że będzie wierny umuwiłam się z nim na kawę o 16 u niego w domu .

środa, 21 listopada 2012

http://www.likely.pl/files/photo/large/20120719/ciemnowlosne-piekne-dziewczyny-likely-pl-69905b33.jpeg - Tutaj mamy link Amely Black .

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8L4KNEn0YPw80EhF94IcztCGy55FQ-FxfyQ27Yw4RZJHFQpGe9FjcJRX0W9j1u1pELSTmhlQ20gipL4T7lqghQD7kHDzOo6jKLKNHhVNMAyPvARo2c9PLBW4lZQ1YKoAv6RIhehOvwor7/s320/483281_389965937718928_477615822_n.jpg
Tutaj mamy link do nowego wizerunku Oli ( była u fryzjera troche przyciemniła włoski i założyła aparat na zęby ) mrr :3

Rozdział 28
 Oczami Amely

Czekałam na Zayna za 20 minut miał być , usiadłam na fotelu starając wyglądać na obolałą . Miałam nadzieje że Zayn jakoś się złamie i będe miała szanse odebrać go Oli a jak zniszcze im związek rzuce Zayna . Byłam genialna miałam chłopaka miał na imię Gary bardzo go lubiłam a Zayn miał być moim sponsorem .
Po chwili wpadł Zayn .
- Amelko , co ci się dzieje co ty sobie zrobiłaś wariatko - powiedział przytuljąc mnie namiętnie.
- Przebiłam sobie ręke nożem z tęsknoty za tobą .- powiedziałam wstając .
- Już jestem maleńka.- powiedział przyciągając mnie do siebie .
Zaczełam go całować i przytulać , był już mój miałam zamiar go wykorzystać .
 
Oczami Zayna

Amela pozwalała się przytulać i całować była dojrzała i mnie rozumiała mogłem przytulać ją w każdej chwili po prostu kochałem ją , chociaż czułem ciągle ochotę zobaczyć Ole .

Oczami Oli

Byłam u fryzjera i u dentysty , chciałam się zmienić . W nowej szkole chciałam mieć szacunek i jakiś wizerunek. Nie dzwoniłam i nie pisałam do Zayna zresztą on do mnie też tylko dodałam zdjęcia na tt i fb . Brakowało mi Zayna i wszystkich znajomych Kasi najbardziej . Byłam sama, nie chciałam widzieć się z Michałem ani z nikim kto mnie znał .
Dzień mijał za dniem aż wkońcu nadzszedł ostatni dzień wakacji jutro miałam zacząć nowe życie . Przygotowywałam sobie ubranie miałam zamiar ubrać szare spodnie białą bluzkę na długi rękawek i szarą kamizelkę do tego białe krótkie CONVERSY włosy chyba miałam zamiar spiąć w niedbałego koka .

Oczami Zuzy

Niall napisał do mnie sms .
Hejka Zuza  wiesz ostatni dzień wakacji może tak piknik nad stawem hmm ? :D
Nawet cieszyłam się że on miał na to ochotę , więc szybko odpisałam .
Jasne , chyba tylko ty chcesz spotkać się ze mną . A co cię tak naszło ? *____*
Po chwili odpisał
Zobaczysz , to będe pod waszym domem o 20.30 ? Już się nie moge doszekać :**
Dziwiły mnie jego smsy i eminoknotki , ale co mi szkodzi .
Ja też :3- odpisałam.

Oczami Kasi

 Nie spotykałam się z HArrym od 3 dni , nie mogłam pogodzić się że Harry jedzie .

Piszę mało , bo nie ma dla kogo się starać coraz mniej będe pisałaa , dużo nauki :D Następne posty o Ameli , Zaynie , Lou , Harrym i Oli czytamyy i reklamujemy *O*

wtorek, 20 listopada 2012

Rozdział 28

Oczami Zayna

Właśnie zaczoł dzwonić mi telefon
- Olciu ktos dzwoni daj mi minutkę - powiedziałem i wyszłem.

- Halo -powiedziałem .
- Cześć Zayn to ja Amela przepraszam że dzwonię ale ...- powiedziała Amela , słychać było że płakała .
- Nie przepraszaj co jest , czemu płaczesz ?-zapytałem zmartwiony .
- To jestem chora i umre i nikt mnie nie lubi , ani nie kocha bo jestem wredna i umre sama .-zapłakała.
- Amelko , nie mów tak będe u ciebie jutro rano wytrzymasz?-zapytałem .
- Postaram się .-powiedziała wyłanczając się .
Byłem załamany nie mogłem do tego dopuścić miałem zamiar dać jej to co chciała zawsze czyli troske .

Oczami Oli

Właśnie wychodziłam z sali , na korytarza Zayna nie było . Kiedy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam Zayna szybko palącego papierosa , nie znosiłam zapachu petów , alkoholu i trawki . Przeszłam albo raczej przetoczyłam się obok Zayna jak by nigdy nic i poszłam w stronę sklepu .
- Ola czemu na mnie nie czekasz ?-zapytał Zayn lecąc do mnie z papierosem .
- Odejdz ode mnie z tym czymś  obrzedliwym  - powiedziałam .
- Ola ja musze wracać już do Londynu za niedługo zaczynamy trasę koncertową i będe musiał już jutro tam być więc ...- powiedział wyrzucając  papierosa .
Nie wiedziałam że aż tak będzie bolało to wszystko , znowu popłyneła mi po policzku łza od paru mint zaczoł padać deszcz , czułam że mokne .
- Nie płacz tak już jest do zobaczenia w grudniu -powiedział i bez niczego odszedł .
Nawet nie zdązżyłam go dotknąc ostatni raz , zostawił mnie samą z tym wszystkim .
Weszłam do księgarni i kupiłam wszystkie potrzebne książki , potem kupiłam niebiesko szary plecak i szaro czarny piórnik . Na koniec jeszcze jak zwykle ubrania kupiłam szare rurki , nowe czarne CONVERSY kilka bluzek i jdn świetny sweterek . Potem zadzwoniłam po mamę .
Po 10 minutach czekania przyjechała i zabrała wszystkie rzeczy .
- Ola my z tatą i z twoim bratem jedziemy na ten rok do Niemiec mamy tam kilka spraw ty zostaniesz sama , dasz sobie rade ? - zapytała mama .
- Jasne .- powiedziałam .
- Widze że wyposażyłaś się do szkoły .- powiedziała mama .
- Tak , mamo Zayn mnie zostawił .- powiedziałam zakrywając twarz .
- Kto ??? ten Zayn którego masz plakaty i wogóle ?-zapytała mama .
- Tak poznałam go na wakacjach i z nim byłam a teraz wyjechał na trasę i bez słowa odszedł nawet mnie  nie przytulił.- powiedziałam .
- Ola , o jego praca muszisz to zrozumieć nie zawsze będzie tak jak chcesz , nie przejmuj się będzie dobrze , o nog nawet nie pytam bo wszystko wiem od lekarza.- powiedziała mama parkując pod domem .
- Mamo wejdziesz ze mną do domu ?-zapytałam .
- Olusiu przykro mi śpiesze się masz na karcie 25 tysięcy jak by co musisz iść do pracy bo ci może zabranąć , kocham cię .- powiedziała mama przytulając mnie do siebie .
Miałam dosyć, nikogo nic ne obchodziło a zwłaszcza ja . Rozebrałam się i przebrałam w dresy i szarą koszulkę na długi rękawek zeszłam na dół włączyłam TV i powoli zasypiałam .

Oczami Julki
Louis wszedł do salonu więc ja wybiegłam . Wybiegłam na korytarz i zaczełam lecieć na dół w piżamie i bez butów, ale nagle coś chwyciło mnie za ramiona i podniosło .
- Julia , dlaczego mi uciekasz , dlaczego z imprezy uciekłaś, jak możesz , co ja ci do cholery zrobiłem ?-zapytał Lou mocno mnie trzymając.
- Lou puszczaj mnie to boli .- krzyknełam .
Lou w momencie puścił moje ramiona .
- Lou zdradziłeś mnie .-powiedziałam czując łze napływającą mi do oczu.
- Co ? niby kiedy ?- zapytał Lou .
- Ty i jakaś młoda dziewczyna tylko czemu zmieniłęś spodnie na niebieskie , myślałeś że cię nie poznam ?-zapytałam ocierając się .
- Julka błagam uwierz mi ja cię kocham i nigdy w życiu bym cie nie zdradził ,ty mnie pomyliłaś z Mikiem on miał niebieskie gacie błagam uwierz mi - powiedział klękając  .
- Louis wstawaj i nie rób z siebie idioty -powiedziałam rozglądając się .
- Czyli wybaczysz po raz drugi ?-zapytał wstając i chwytając moją dłoń .
- Lou masz ostatnią szanse .- powiedziałam i pozwoliłam się pocałować .

Oczami Zuzy
  Słyszałam pocałunki Lou i Zuzy po tym co mi powiedział myślałam że ... w pośpiechu przebrałam się w sukienkę i poskładałam piżamę Juli zostawiłam jej 100 zł za spanie i jedzenie i wyszłam . Przechodziłam obok nich i widziałam jak się całują .
- Zuza gdzie idziesz ?-krzykneła Julia .
- Nigdzie , już cie pocieszyłam masz Lou i jest świetnie pa powodzenia życzę .- powiedziałam zbiegając ze schodów.
- Nie przejmuj się tą debilką .-powiedział Lou .
- Nie mów tak o niej .- powiedziała Julia .

Oczami Kasi

Byłam w parku z Harrym i Cat i Liamem . Chłopcy chcieli nam o czymś powiedzieć .
- No więc o co chodzi ?-zapytała Cat .
- No my zaczynamy trasę za 2 tygodnie i co będzie z nami ? -zapytał Harry .
Na chwilę zapanowała cisza , wpatrywałam się w Harrego i.
- Kaśka , no powiedz coś .- powiedział Harry .
- A co mam mówić kiedy najlepszy facet na świecie mnie zostawia ?-zapytałam powstrzymując sie od łez .
- Nie zostawiam cię , chcesz jechać z nami na trasę ?- zapytał HArry .
- Musze się zastanowić , choć Cat pogadamy .- powiedziałam wstając .

Oczami Nialla

Te wakacje to była totalna złamka nic nowego wręcz przeciwnie . miałem nadzieje , że w końcu zdąże jakoś poderwać Zuze . Miałem zamiar spróbować . Ona byla tak idealna jak Justin Bieber nawet lepsza .
Sory że tak okropnie pisze ale ostatnio nic mi nie idzie grr... musze coś wymyslić ;3 *_______*

poniedziałek, 19 listopada 2012

Oczami Oli

Martwiłam się o Zayna , już wszystko między nami było dobrze ale od kilku dni nie spał . Dzisiaj w nocy udawałam że spałam i poczekałam aż Zayn zasnoł na krześle wtedy okryłam go kołdrą i dopiero poszłam spać .
KIedy obudziłam się Zayna już nie było , zaczełam zastanawiać się gdzie poszedł , w sumie nie dziwię się mu że nie chce siedzieć cały dzień w szpitalu . Nie mogłam uwierzyć że już jutro będe mogła wyjść z tej męczarni gastronomicznej . Zdawałam sobie też sprawę że do końca wakacji został równiutki tydzień . Chciałam iść do szkoły , wiedziałam że Zayn za niedługo będzie miał trase koncertową , nie chciałam z nim jeżdzić z nim i mu przeszkadzać i wogóle to chciałam skończyć szkołe . Liczyłam się z tym że spotkam go w grudniu , chyba jak będzie chciał obchodzić z nami wigilę ale wątpię . Czułam że niebawem będe musiała zapomnieć i odzwyczić sę od przytulania się do Zayna od całowania go i od wszystkiego związanego z nim .
W tym samym momencie otworzyły się drzwi i zobaczyłam Zayna z reklamówkami .
- Cześć Młoda - powiedział podchodząc do mojego łóżka i siadając obok.
- No hejka - powiedziałąm całując Zayna .
- Mam dla ciebie banany , mandarynki , gruszki , winogrona i czekolade do tego soczek marchewkowy i cole i 5 bułek .- powiedział wyjmując żywność i rozkładając na moim łóżku .
- Zayn , ja tyle w rok nie zjem owoców.- powiedziałam głaskając go po jego ręce .
- Zobaczymy .-powiedział uśmiechając się .
- Tak wogóle to ja za tydzień wracam do szkoły a ty na trasę koncertową i zobaczymy się w grudniu jeżeli zechcesz , bo wiem że nie obchodzisz świąt .- powiedziałam .
-Wiem , zastanawiałem się nad tym od tygodnia , napewno się na święta spotkamy ale ja nie wiem czy tyle wytrzymam wkońcu to 4 miesiące bez ciebie .- powiedział bawiąc się moimi palcami .
- Ale potem spotkamy się na twoich urodzinach w styczniu i potem znowu w wakacje . - powiedziałam .
- Ola , to jest za długo , nie musisz iść do szkoły - powiedział lekko ściskając moją ręke , widać było że się denerwował .
- Zayn ja musze chodzić do szkoły , ja chcę - powiedziałam .
- Ale ja się boje że w grudniu już nie będziesz mnie chciała i wogóle wszystko już będzie inne bo się odzwyczaisz odemnie .- powiedział .
- Misiu obiecuje że będe cię chciała zawsze i nie odzwyczaje się od ciebie nigdy , nigdy rozumiesz ? - powiedziałam patrząc mu w jego głębokie oczy .
- A będziesz ze mną mieszkać przez ten tydzień ? - zapytał Zayn .
- No nie wiem dawno w domu nie byłam u siebie - powiedziałam poprawiając włosy .
- U siebie będziesz mieszkać przez rok a mnie nawet nie zobaczysz .- powedział Zayn .
- No dobrze , spróbuję zwolnić się ze szpitala dzisiaj żeby kupić ksiązki , nowy plecak , piórnik i kilka rzeczy do szkoły okey ? - zapytałam już pewniej wstając i podpierając się na Zaynie .
- Jak musisz kupować to wszystko to okey . - powiedział pomagając mi wstać .
- Musze , musze powiedziałam i mocno przytuliłam Zayna a on pogłaskał mnie po plecach .
- Zayn , nie mam stanika błagam nie po plecach i wogóle okey ? - powiedziałam patrząc na niego .
Nie odpowiedział tylkolekko się uśmiechną .

Gabinet lekarza

- Dzień Dobry - powiedziałam .
- Cześć , niech zgadnę chcesz wyjść wcześniej - odpowiedział lekarz  .
- Skąd pan wiedział - zapytałam zdziwiona .
- No nie wiem tak jakoś . - odpowedział uśmiechając się i wypisując mi zwolnienie .
- Jest pan świetny .- powiedziałam i przytuliłam mocno lekarza .
Zayn popatrzył na mnie znacząco .
- Jasne , jasne uciekaj ze swoim lalusiem i baw się dobrze tylko nie nadwyrężaj nogi , mogę ci ufać ? - zapytał lekarz .
- Może pan , może .- powiedziałam zapewniając .
- Za 3 miesiące ściągamy gips .- powiedział .
- Dobrze będe na pewno , już nie mogę się doczekać .- powiedziałam wychodząc .
Po wyjściu Zayn patrzył na mnie miną zabujcy .
- Co jest ?-zapytałam niewinnie .
- Nic , fajnie się obściskuje lekarza ? - zapytał
- Świetnie , Zayn nie obrażaj się wiesz że cię kocham moge już wyjść dzisiaj .- powiedziałam .
- Nie obrażam się , choćmy z tąd mam juz dosyć szpitala , możesz nauczyć mnie polskiego ?- zapytał Zayn całkiem poważnie to bzmiało .
- Serio mówisz , chcesz gadać po polsku ? - zapytał .
- No jasne chciałbym saię dogadać z twoimi rodzicami i porozmawiać z toba po polsku tak jak ty ze mną po angielsku . - powiedział Zayn .
- Obiecuję że nauczę cię wszystkiego co umiem .- powiedziałam .
- Śwetnie zacznijmy od tego jak jest po polsku LOVE YOU ? - zapytał .
- KOCHAM CIĘ - powiedziałam po polsku .
- Jak , możesz powtórzyć ? -zapytał ciekawy .
- KOCHAM CIĘ - powiedziałam głośniej .
- KOKAM CI - powtórzył .
- Hahahahha , chyba łatwo nie będzie ale to było miłe -powiedziałam całując Zayna .

Oczami Juli

Obudziłam się leżac na brzuchu Zuzu . Zuza już nie spała tylko oglądała TV .
- Hejka .- powiedziałam i przytuliłam ja mocno .
- Hej , już nie śpisz - powiedziała .
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi .
- Zuza błagam cię otwórz .- błagałam Zuze .
- Już .-powiedziała wstając .
Kiedy otworzyłam drzwi myślałam, że się wywróce w drzwiach stał Lou .
- Co ty robisz u Julki w domu ?-zapytał zdziwiony .
- A co cię to ochodzi ? -zapytała .
- Nic , ty mnie nie obchodzisz tylko Julka - powiedział wchodząc i odpychając mu na bok . Coś się we mnie  zbuntowało i kazoło mi się rzucić na Louisa ale w ostatnij chwili się powstrzymałam .

CDN ... Soryy ale mama mi już kazała wyłączać i nie dokończyłam obiecuje , że w następnym dokończe i będzie długaśny post .
Pamiętajcie czekam do połowy grudnia i jak nie będzie więcej czytelników i komentów to mój blog zniknie . OBIECUJĘ <3333

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 26
Oczami Oli

Pielengniarka wjechała ze mną do gabinetu lekarza który mi zakładał gips . Lekarz lekko się uśmiechną. I powiedział :
-Witam
- Dzień dobry
. -odpowiedziałam

Lekarz i pielengniarka położyli mnie na jakims dziwnym stole i przysuneli do mnie coś dziwnego , podejrzewam że robili mi prześwietlenie . Kilka minut póżniej odsunięto urządzenie i lekarz zaczoł oglądać zdjęcia kości .
- Wygląda na to że kość świetnie się zrasta , a jak pani się czuje ?-zapytał lekarz .
- Ja czuję się dobrze tylko noga mnie nieurochamia i mam problemy z chodzeniem i troche mnie swędzi i się podrapać nie mogę , ale ogólnie to dobrze . A co z moim uderzeniem w głowę ? - zapytałam .
- Co do głowy to prześwietlenie zostało także zrobione i kość raczej nie została uszkodzona , a swędzenie i unieruchomienie to normalka . Zostanie pani u nas jeszcze 2 dni , następnie zalecam zakupić tzw. "kule " na których będziesz się mogła poruszać .

Jakieś pytania - zapytał doktor.
- Nie już wszystko wiem , dziękuje . -powiedziałam
- Nie ma sprawy , miłego masz męża .-powiedział
- Hahahahahahaha , tylko to nie mój mąż , ja mam za mało lat , raczej mój chłopak .-powiedziałam.
-Musiałem się upewnić - powiedział .
Pielengniarka wyjechała z gabinetu , Zayn stał już na korytarzu czekając na mój powrót .
- Może mnie pani juz zostawić Zayn mi pomoże .-powiedziałam widząc że Zayn ma ochotę pobawić się wózkiem .
- No dobra , tylko bez wygłupów to szpital nie plac zabaw - powiedziała niechętnie pielengniarka odchodząc .
- I jak ?-zapytał Zayn .
- Za 2 ni wychodzę i wszystko wporządku , muszę zamówić kule do podpierania się i codzenia , poszukam na internecie różowych .-powiedziałam uśmiechając się .
- To świetnie , mógłbym pobawić się wózkiem ?-zapytał.
-Okey , tylko mam prośbę . -powiedziałam .
- No jaką ?-zapytał Zayn .
- Nie zabij mnie -powiedziałam mocno trzymając się opieradła wózka i zamykając oczy.


Oczami Julki
Siedziałam na krześle przy stoliku obok Zuzy . Nagle zobaczyłam Lou i jakąś dziewczyne , całowali się , Lou był kompletnie pijany . Zuza popatrzyła się a mnie i chyba chciała coś powiedzieć ale nie zdążyła  .
Wstałam i pobiegłam do wyjścia , Zuza pobiegła za mną .
- Ej , Julia czy jak ci tam .-krzykneła Zuza lecąc za mną .
- Co , mogę się zabić ?-zapytała zatrzymując się i kucając na parkingu .
- Nawet nie próbuj , patrz mnie Lou wykorzystał i jakoś się nie zabilam , zrozum go on się upił a ta  ****** go pewnie prowokowała do tego .- powiedziała siadając obok mnie i mnie przytulając .
- Ale jak ja mam mu w oczy popatrzeć jak on robi takie rzeczy ?-zapytała patrząc mi w oczy jej makijaż totalnie się rozmazał .
- Ja ci pomoge , tylko nie płacz naprawimy wszystko choć pójdziemy na impreze i się zabawimy . - powiedziała Zuza głaszcząc mnie po plecach .
- Nie , ja tam nie wrócę , choć do mnie do domu i zostań u mnie proszę cię nie zostawiaj mnnie samej .- poprosiłam wstając .
- Dobrze , zjesz coś , porozmawiamy i jutro wszystko naprawimy .- powiedziała Zuzia obejmując mnie ramieniem .

Oczami Louisa
Zeszłem na dół , nic nie piłem bo nie chciałem bez Juli . Szukałem jej ale nie mogłem znależć , Zuzy też nie było . Martwiłem się czy coś jej się nie stało , może miała mnie dość . Postanowiłem że rano sprawdzę czy nie ma jej w domu wkońcu była już dorosła .

Oczami Zuzy
Było mi szkoda Julki , wiedziałam jak się czułą po tym wszystkim ja nawet dobrze nie zobaczyłam Lou , może lepiej dla niego . Weszłyśmy do domu Julka poszła się przebrać i umyć kazała mi pościelić na jej wielkiej kanapie .
Kiedy Julka wyszła ubrana w piżamę powiedziała :
Tutaj masz moją piżamę na wyjazdy jeszcze w niej nie spałam umyj się i choć zjemy coś , pogadamy i obejrzymy film i śpimy - zaproponowała podając mi piżamę .
- Julcia , ale ja myślałam że będe spała u siebie - powiedziałam .
- NIe prosze cię .- powiedziała .
- No dobrze , już idę się umyć i przebrać - powiedziałam idąc w stronę łazienki .
- A ja zrobię tosty i soczek .- powiedziała Juliaidąc do kuchni .
Ubrana w jej piżame wyszłam z łazienki , Julka czekała na kanapie z jedzeniem i pilotem .
- Choć , bo wystygnie - powiedziała .
- Już idę .- powiedziełam wskakując na rozłożoną kanapę .
- Smacznego - powiedziała JUlka podając mi soczek i talerzyk ..
- Dzięki i nawzajem , nieładnie to tak w łóżku jeść .- powiedziałam uśmiechając się .
- Jesteśmy niegrzeczne - powiedziała JUlka śmiejąc się .

Czułam , że coś łączy mnie z Julką i bardzo ją lubie .

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 26
Oczami Louisa

Tańczyłem z  Julką 4 wolniaki na każdym ją przynajmniej raz pocałowałem . Myśle , że się jej podobało , JUlka polubiła Cat i Kasię ale z Zuzką nadal nie było zbyt fajnie . Dowiedziałem się że Ola miała wypadek i jest w szpitalu z Zaynem i że Kasia i Zuza maja zamiar tam jechać w tym tygodniu . Kiedy starzy znajomi zaprosili mnie na kieliszek wina spytałem Julki :
- Julciu moja , znajomi zapytali mi czy się z nimi nie napiję zechciałabyś ze mną iść na drugie piętro ?
- Nie Lou ja nie piję alkoholu , ale ty jak masz ochote to jasne że ić ja zostanę z Kasią jest naprawdę sympatyczna . - powiedziała całując mnie w policzek .
- A nie będzie ci smutno ? -zapytałem chwytając ja za ręke .
- Nie , no cos ty leć - powiedziała podchodząc do Kasi . 

Oczami Kasi
- Julka podeszła do mnie uśmiechając się więc spytałam :
- Gdzie masz swojego wariata ?
-Poszedł do dawnych znajomych się napić wina - powiedział śmiejąc się .
- Aha , nie boisz się , tam są też dzewczyny . - powiedziałam podchodząc z Julką do stolika z napojami i przekąskami .
- Nie , no coś ty , a gdzie masz Harolda ?- zapytała
- Harold tańczy z Zuzą , bo była smutna .- pwiedziałam wskazując Harrego i Zuzę wymiatających na parkiecie .
- Mnie Zuza chyba nigdy nie polubi .- powiedziała nalewając sobie wody do szklanki .
- Ee tam ona taka już jest na początku potem jej przejdzie , zobaczysz jeszcze będziecie najlepszymi kumpelami jej się nie da nie lubić .- powiedziałam uśmiechając się do Juli .
- Miejmy nadzieję - powiedziała biorąc niewielki łyk wody .
Kilka minut póżniej przyszedł Liam i poprosił Julkę o wolnego , Julka bez wachania się zgodziła , traktowała go jak dobrego kolegę .

Oczami Liama

Zaprosiłem Julkę do tańca bo chciałem ją lepiej poznać i zakumplować się z nią . Kiedy weszliśmy i zaczeliśmy tanczyć zauważyłem że Julka bardzo dobrze tańczy .
- Świetnie tańczysz - powiedziałem uśmiechając się .
- Taa jasne , ja nie umiem tańczyć .- powiedziałam także uśmiechając się .
- Widze że Lou bardzo się w tobie zakochał - powiedziałem obracając ją .
- Można tak powiedzieć , mi bardzo na nim zależy - powiedziała .
- Wiem .- odpowiedziałem .
Resztę tańca przemilczeliśmy , ale i tak było fajnie.

Oczami Julki
 
Po skończonym tańcu z Liamem .Zgubiła mi sie gdzies Kasia i Cat i stała tylko Zuza . Rozgladłam sie za nimi ale ichnie widziałam .

Oczami Oli
Siedziałam z Zaynem od prawie rana . Niedawno przyszła pielengniarka i zawiozła mnie na wozku do sali na badania .

Juz moze wieczorem cos dodam pzd .

piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 25
Oczami Kate i Fanek 1D
Centrum Handlowe

Miałam dzisiaj urodziny i moje przyjaciółki zabrały mnie na zakupy . Nic co by mi się podobało z ubrań nie zobaczyłam więc postanowiłyśmy że pójdziemy do sklepu z biżuterią . Kiedy ja i moje 3 przyjaciółki weszłyśmy nie mogłam uwierzyć że zobaczyłam Zayna Malika . To było nieprawdopodobne , akurat w moje urodziny tutaj w polsce mój idol.


Oczami Zayna
Zapłaciłem za naszyjnik i obróciłem się do wyjścia na szczęścia chociż sprzedawca w Aparcie mówił po angielsku . Kiedy szłem do wyjścia zobaczyłem 4 dziewczyny mocno wpatrujące się we mnie .  Nie wiedziałem o co chodzi . Raczej polskie fanki albo coś się im stało . POsaowiłem zapytać dla pewności :
- Hejka coś nie tak ?- zapytałem po angielsku .
- Hej , wręcz przeciwnie , tylko ty tu jesteś , mogę cię przytulić ? - zapytała także po angielsku najmniejszsa z nich .
- Jasne , a zdjęcia z autografem  nie chcesz ? - zapytałem uśmiechając się .
- Moje marzenia się spełniają , w moje 18 urodziny .- powiedziała piszcząc .
- Masz 18 dzisiaj ? - zapytałem niepewnie .
- Tak - powiedziała przyklejając się do mnie , nie miał.em jej tego za złe rozumiałem wszystkei fanki każda chciała poczuć się wyjątkowo .
- Moge ci mówić po imieniu ? , A tak wogóle reszty 1D tu nie ma ?- zapytała .
-Pewnie , że możesz chyba nie pan Malik wolę Zayn , reszty nie ma ja tu do mojej dziewczyny przyjechałem bo jest chora .- powiedziałem i zauważyłem kilku ludzi z aparatami . Świetnie pomyślałem ja i przylepiona do mnie fanka , ona chyba się cieszyła.
- Czyli masz dziewczyny - powiedziała odklejając się odemnie .
- No tak ,a le ty masz się ie zamartwiać jesteś piękną młodą dziewczyną i jeszcze wszystko przed tobą znajdziesz lepszego niż ja . - powiedziałem uśmiechając się szeroko .
- Dzięki , wiesz bardzo cię lubię jesteś niesamowity. -powiedziała .
- Ty też , będziemy przyjaciółmi , dobra tu masz zdjęcie z autografem i mój numer - powiedziałem całując ją w policzek .
- Jasne przyjacielu , dziękuje za wszystko , masz moją bransoiletkę  taka wymiana okey ? -zapytała
- Dziękuję , trzymaj się - powiedziałem i odeszłem .
Muszę przyznać że polskie fanki są urocze . Teraz miałem zamiar iść do Oli i zakończyć tą kłótnię .

Oczami Oli
 
Michał siedział ze mną od godziny . Od kiedy przyszedł i wyjaśniliśmky sobie wszystko 4 razy płakałam . Michał wyjaśnił mi że moja mama musiała pojechać na delegacje i nie mogła przyjechać . Pare razy też była pielengniarka i powiedziała że wieczorem będe miała kontrolę i może wypuści mnie do domu .Nawet się cieszyłam Michał musiał już iśćstał do drzwi tyłem , a ja gdy zobaczyłam przez szklaną szybę Zayna , specjalnie pocałowałam Michała w usta , żeby Zayn poczuł się tak okropnie jak ja .
-Ola , zdecyduj się - powiedział Michał uśmiechając się .
- To na pożegnanie - powiedziałam .
Kiedy Michał wyszedł wszedł Zayn . Nie spodziewałam się tego .
- Siemaneczko Ola - powiedział siadając na łóżku .
- Hejka Zayn - powiedziałam .
- Ola chciałem z tobą porozmawiać  - powiedział
- No wiem - powiedziałam
- Dobra to powiedz dlaczego jesteś wściekła na mnie wygadaj się .- powiedział
- Zayn nie to że jestem wściekła tylko odkąd cie poznałam wszytko tak łatwo nam przychodziło całowanie się , spanie obok siebie  i wogóle i ja ci ufałam i wogóle , a tu nagle wspólny wyjazd i Amela i .... potem mój wypadek i ...- powiedziała .
-  Masz rację zaufałąś mi a ja to wykorzystałęm , zachowałem się jak idiota , nawet gorzej uderz mnie - powiedział wyciągając swoją ręke w moją stronę .
- Zayn nie pozwalam ci tak mówić , ogłupiałeś weż tą ręke ja nie chce żebyś cierpiał ani żebyś się załamywał , ja chcaiałam żebytś tylko wrócił i nadal mnie kochał i żebyś zrozumiał swój błąd . - powiedziałam przytulając jego ręke .
- Ja cię zawsze kocham nie ważne co zrobisz albo jak się zachowasz , ja rozumiem błędy i wszystko , ty też mnie zraniłaś , pamiętasz jak Michał dzwonił ?,albo przed chwilą .- powiedział .
- Ja cię przepraszam - powiedziałam a po policzku spłyneła mi łza , którą Zayn otarł .
- Nie płacz ,już jest okey ja ci już dawno wybaczyłem , tylko czy ty mi też ? -zaptał .
- Od jakiejś godziny już ci wybaczyłam .- powiedziałam przysuwając się do niego i mocno go przytulając .
- Marzyłem o tym żebyś mnie przytuliła , mam coś dla ciebie - powiedział wyciągając pudełeczko ze złotym naszyjnikiem z jego imieniem .
- Zayn , nie musisz mi nic kupować ja kocham cię bez względu czy masz miliony czy grosze czy nic  , dla mnie to się nie liczy - powiedziałam .
- Ale ja chciałem być zawsze z tobą i żebyś pamiętała o mnie - powiedział i założył mi naszyjnik .
- Teraz cię pocałuję , zgadzasz się ?- zapytał
- Jestem do  dyspozucji - powiedziałam uśąmiechając się .

Oczami Julki

Lou zaprosił mnie na imprezę miał przyjechać po mnie o 20.00 . Tak bardzo się cieszyłam , nie mogłam usiedzieć w miejscu postanowiłam że wszystko powiem mojej przyjaciółce . Po godzinie gadania zauważyłam że jest 18.36 i mam mało czasu . Pobiegłam do łazienki wykompałam się ułożyłam włosy lekko puszyste do tego z małymi lokami ubrałam obcisłą zieloną sukienkę do tego zielone baleriny pobiegłam po lakier i pomalowałam moje długie paznokcie mozno zielonym kolorem i nałożyła m zielone klolczyki  . Wygzebałam tez z szafy zieloną torebkę zawaną " kopertą " . Lekko pociągnełam rzęsy maskarą i pomalowałam usta na lekki róż , trochę się przypudrowałam . Musze przyznać że ładnie wyglądałam .
Po chwili zadzwonił mój telefon to był Lou , nie zdążyłam odebrać ale okazało się że juz jest 20.12 pobiegłam na dół . Lou jak mnie zobaczył to wydusił ylko :
- Wow .
- Coś nie tak - zapytałam uśmiechając się .
- Wręcz przeciwnie , choć jedziemy .
Lou był ubrany w szare rurki , czarną koszulkę i szare szelki to dego czrne CONVERSY .
Kiedy weszliśmy do sali byli tam wszyscy Niall zaprosił Zuze , Cat i LIam  i my .
 

CDN ... Nie mam już dzisiaj siły nic napisać , nie mam pomysłu <3

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział24
Oczami Oli

Powoli i niechętnie otworzyłam oczy leżałam odwócona tyłem do drzwi wejściowych , martwiłam się że mama od dwóch dni się nie odzywała ani mnie nie odwiedzała . Przynajmniej Zayn był , nie byłam pewna czy nie robi tego z litości albo z przymusu , dziewczyny to nawet się cieszyły , pewnie miały nadzieje że się zabije a tu niespodzianka tylko szkoda że nieszczęśliwa niespodzianka . Chyba nikomu na mnie tak na serio nie zależało . 
Jedzonko w szpitalu też było pyszniótkie nie ma to jak jedzonko szpitalne naśniadanko jajecznica która wyglądała jakby ją ktoś juz raz zjadł i wyżygał na talerz na obiad wodna zupa i prawie żywy kotlet z prawie surowm ziemniakiem a na kolacje kanapka z jakąś niezidentyfikowaną wydzieliną mniamm . Gdyby nie Zayn już bym tu umarła .Jeszcze do tego noga strasznie mnie bolała i moje odarte wszystko. Kiedy próbowałaqm dosięgnąć  telefonu wparowała pielkengniarka :
- Witaj Aleksandro - powiedziała pisząc coś w swoim notesie .
- No  Hej, znaczy Dzień Dobry .- powiedziałam próbując przyjąć pozycje pół siedzącą .
-  Pan obcokrajowiec pyta czy może wejść . - powiedziała niechętnie.
- Jasne , niech go pani wpuści - powiedziałam poprawiając włosy .
- Już - powiedziała wychodząc .
Pare minut póżniej wszedł Zayn :
- Hej Kochana -powiedział całując mnie w czoło.
- Cześć , wiesz ciągla dręczy mnie pytanie : Dlazego do mnie przyjechałeś i czemu przecież miałeś Amele i wogóle .?- zapytałam chwytając go za ręke .
- Ola , to skomplikowane , ja poprostu Amela ci zazdrościła wyglądu i wszystkiego a ja nie chciałem żyby poczuła się okropnie i się załamała . -powiedział wpatrując się niewiem czemu w moje włosy .
- Zayn , nie kłam , przecież okey przytulałeś ją żeby jej było miło , ale jak po mnie jezdziła to co wtedy hmm? , nie było ci szkoda mnie , albo jak się z nią całowałeś na moich oczach ? , przyznaj przyjechałeś tu z litości albo dziewczyny cię ubłagały.- powiedziałąm puszczając jego dłoń.
- Nikt o nic nie musiał mnie prosić !, nie umiem wytłumaczyć tego co narobiłem może poprostu dawno jej nie widziałem i się stęskniłem i do tego znam jej brata i bardzo się z nim lubimy i mnie o to poprosił . - powiedział wpatrując się tym razem w moje oczy .
- Aha ,a gdzie byłeś całą noc ? - zaapytałam .
- Z Amelą - powiedział .
- Ciekawe co robiliście hmm ?- zapytałam patrząc na okno.
- Byliśmy na imprezie jej brata a potem koło auta .- powiedział cicho.
- Fajnie , czyli z 20 razy ją pocałowałeś .- powiedziałam wstając .
- Może ... , gdzie ty idziesz tobie nie wolno chodzić .
- Trudno - powiedziałam , noga cholernie mnie bolała myślałam że z bólu upadnę ale w tym samym momencie weszła kucharka z jedzeniem o ile to można tak nazwać , szybko kazała mi wrócić na miejsce ięc wróciłam .
- Smacznego - powiedział Zayn kiedy kucharka wyszła.
- Dzięki- powiedziałąm i wyrzuciłąm wszystko do koszza który stał obok łóżka .
- Nic nie zjesz ? - zapytal podając mi pieczywo ryżowe .
- Nie , dzięki nie jesem głodna .- powiedziałam .
- Obraziłaś się ? - zapytał nachylając się nademną .
- Zayn... , daj juz sobie spokój przyznaj choć raz znudziłam ci się i chciałeś się zabawić , tylko dlatego że nie chciałam robić różnyc dziwnych rzeczy prawda .
- Nie , jak możesz , przyjdę jak skończysz mieć swoje humorki - powiedział wychodząc i zostawiając mi pieczywo ryżowe na stoliku .
Czułam sie okropni mogłam go urazić . Zadawałam mu takie idiotyczne pytania zamiast zapytać gdzie śpi czy nic go nie martwi , a ja tylko o sobie , samolubna i wredna do tego pokraka .

Chciałabym cofnąć wszystko co powiedziałam przed chwilą , ale postanowiłam że dam mu odpocząć odemnie , miałam nadzieje że nie wzioł sob ie tego do siebie .
Oczami Zayna
Może ona myślała że ja nie mam pojęcia co jej zrobiłem , ale ja naprawdę żałowałem tego wszystkiego i chciałem żeby już mi wybaczyła . Była uparta , i tak ją kochałem nad życie i postanowiłem jak tylko wyzdrowieje że poznam ją z rodziną . Wiele dla mnie znaczyła i nie pozwole żeby ktoś to zniszczył . Postanowiłem że kupię jej naszyjnik z moim imieniem .

Sory ze takie krutkie posty ale mam mało czasu i wogole nie dla kogo ich pisac i sie starac ...

środa, 14 listopada 2012

Rozdział23
tydzień póżniej

Oczami Zuzy od tygodnia tkwiłam bezczynnie w hotelu , myśląc na zmianę o Louisie i o Oli świetnie tragedia po prostu nie miałam na nic ochoty od 3 dni nic nie jadłam , nie miałam do tego głowy ani chęci . Wyglądałam jak jedno wielkie nieszczęście . Przyszedł mi sms , powoli podeszłam do mojej hotelowej kanapy i wziełam niechętnie telefon wiadomość była od Kasi :
Zuzu , ja cię przepraszam zachowałąm się żle nie powinnam cię obwiniać i tak traktować , mam nadzieje że mi wybaczysz i nie będziesz robiła głupot , wróciłam z wspaniałego tygodnia w wenecji z najlepszym chłopakiem na świecie . Spotkajmy się dzisiaj o 11 .00 w kawiarni . ;*
Odpisałam tylko tyle :
Dobra ...
Była 10.48 więc poszłam się doprowadzić do porządku :
- Wziełam prysznic , umyłam zęby wysuszyłam włosy , ubrałam szarą  bluzkę z napisem :
" FOREVER ALONE " 
do tego rurki ciemne jeansowe rurki i na to szary sweterek w czarne paski i szare CONVERSY za kostkę  , a włosy miałam lekko napuszone . Wziełam telefon do kieszeni i 100zł jakby co .
Wychodząc z hotelu zobaczyłam na ulicy Lou i Julkę , oni chyba tez mnie zobaczyli bo Louis podszedł do mnie z Julką :
- Hej Zuza , widzę że dosyć dobrze wyglądasz i nie wróciłaś do Polski .- powiedział Lou .
- No , jak widać nie wróciłam , sory ale nie mam czasu na pogaduszki , śpieszę się , miłego dnia życzę. - powiedziałam powoli odchodząc .
- A co na randkę idziesz ? - zapytał uśmiechając się .
- Kto wie - powiedziałam oddalając się .

Oczami Kasi

Siedziałąm już w kawiarni czekając na Zuzę , stęskniłam się za nią i jej głupimi żartami , które przypominała sobie zawsze w nieodpowiedniej chwili . patrząc przez szklaną szybę w kawiarni zobaczyłam ja była bardzo ładnie ubrana i wogóle świetnie wyglądała , nie to co ja :
Miałam na sobie czarne rurki zieloną koszulkę i do tego czarno zieloną koszulę i zielone VANSY a włosy wyprostowane .
Kiedy weszła podeszła do mnie a ja mocno ją przytuliłam :
- Tak , bardzo za tobą tenskniłam i tak bardzo cię kocham i przepraszam za wszystko co ci napisałam .- powiedziała nadal mnie tuląc .
- Tak wogóle to hejka Kasiu , tez za tobą tenskniłam i to bardzo , jak tam w Wenecji ?- zapytałam siadając przy stoliku.
- Aa , fajnie nawet bardzo potem ci opowiem , przykro mi z powodu Lou .- powiedziała siadając naprzeciwko mnie .
- A nie ma powodu to juz koniec , trudno jego wybór , a co u Oli cały czas się o nią martwiłam . - zapytałam .
- Nie mam pojęcia , zamówimy coś i zadzwonię do Zayna oki ?  - zapytałą Kasia , wołając kelnerkę .
- Spoko.- powiedziałam .
Kiedy kelnerka przyszła zamówiłam szarlotkę z lodami i ciepłego banana z karmelkiem i do tego słodką kawę warstwową , Kasia zamówiła ciasto lodowe , kruche ciasteczka i 20 pączków z bitą śmietaną i kakao .
- Dobra , zaraz pani nam przyniesie nasze słodkośći a tym czasem zadzwonie do Zayna :
- Hej Zayn możesz rozmawiać ? - zapytałam .
- No mogę a co ? - zapytał .
- No bo mam zamiar jechać do polski do Oli zobaczyć co z nią jest i czy chcesz ze mną jechać ? - zapytałam
- Nie , dzięki ja już tu jestem od tygodnia i pogodziłem się z Ola i wszystko już wporządku , jest moja na zawsze .- powiedział.
- OOooo naprawdę , chyba sobie jaja robisz przecież ty nie znasz języka polskiego .- powiedziałam ze zdziwieniem.
- Co z tego jakoś sobie poradziłem , to nie było ważne ona była najważniejsza jest i będzie . - powiedział stanowczo .
- To takie miłę z twojej strony , myliłam się co do ciebie przepraszam , a mogłabym z nią porozmawiać . - zapytałam .
- Sam bym chciał z nią pogadać od 3 godzin śpi już za nią tensknię, ale jak tylko się obudzi obiecuję że zadzwonię do ciebie i ci ją dam oki ? - zapytał miło .
- Jasne , bardzo miło było z toba porozmawiać , my napewno będziemy w tym tygodniu w polsce . - powiedziałam .
- To bardzo fajnie Ola już za wami się stęskniła .- powiedział .
-  My za nia też , pa Zayn i dzieki .- powiedziałam
- Pa a za co dziękuejsz ?- zapytał .
- Za to że jesteś . - powiedziałam i nacisnełam czerwoną słuchawkę .
Gdy Kasia skończyła rozmawiać na stole były juz pączki ciasta i mój banan  .:
- I co ?- zapytała ciekawska Zuza .
- Zayn juz tam jest , i pogodził się z Olą i u niej wszystko wporządku i wogóle więc pojedziemy tam jutro albo pojutrze do polski oki ? - zapytała gryząc pączka .

Postanowiłam że jak nie będe miała więcej czytelników , to nie ma sensu pisania bloga dla samej siebie... -,-

wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 22
Oczami Zuzy

Właśnie szłam ku wyjściu z lotniska byłam na miejscu gdzie wszystko się zaczeło i wszystko się skończy . Czułam lekki ścisk w okolicach serca . Postanowiłam napisać do Lou:
- Hejka , zrobiłam jak chciałes jestem na lotnisku właśnie wyszłam , wyjaśnijmy te sprawy .
Po kilku sekundach odpisał :
- O jak dobrze nareszcie wszystko wyjaśnimy , bardzos ię ciesze że dorosłaś do tego momentu za 10 minut będe.
Szłam po drodze kupiłam sok marchewkowy i 10 kilo marchwek , troche mi to czasu zajeło . Kiedy wyszłam z budynku Lou stał z jakąś dziewczyną , byłam dosyć ładna , smutno mi była dosyć ładna Lou  podszedł i mnie przytulił :
- Hej Lou - powiedziałam kończąc czułości i podając mu marchew i sok , wyglądała na zadowolonego .
- Dziękuje , bardzo miło mi że kupiłaś mi cos co lubię to ile mam ci oddać ? - zapytał wyciągając portfel .
- Louis , nie denerwój mnie ja mam kase i nie potrzebna mi twoja - powiedziałam odsuwając jego portfel spowrotem do kieszeni .
- Wow , zmieniłaś się nie chodzi o pieniądze tylko ogólnie , o sory zapomniałem to jest Julia , domyślasz się kim dla mnie jest ... ?-powiedział patrząc w jej strone .
- Tak , miło mi cię poznać - powiedziałam wyciągając ręke w jej stronę- z trudem to zrobiłam on także podała mi ręke i wyglądała na zdziwioną .
- Jula - powiedziała .
- Pewnie słszałaś nie raz ale powtórzę Zuza - powiedziałam usmiechając sie sztucznie .
Lou nie mógł uwierzyć mojemu zachwoaniu podszedł i zaczoł mnie szczypać i powiedział :
- to napewno ty ? - zapytał uśmiechając się .
- Nie ojciec Mateusz odpoowiedziałam .
- Dobra to może choćmy do parku ? - zaproponował Lou
- Mi to obojętne - powiedziałam .
- Czyli do parku - powiedział i chwycił julkę za ręke szłam trochę z tyłu , serce mi pękało ale nie chciałam tego pokazywać tylko pogorszyło by to wszystko co miało się stać .
Na ławce były dwa miejsca Loui usiadł a jego księżniczka na jego kolanach ja usiadłam na brzegu i położyłam wielgaśną torbę na ziemi i patrzyłam na dzieci wesoło biegające . Lou zaczoł :
- Czyli tak , przepraszam za to że cię wykorzystałem nie chciałem żeby tak wyszło ale ... , że cię zostaiłem ze złamanym sercem i że przezemnie zrobiłaś sobię krzywdę .
- Już ? - zapytałam wstając .
- No , a co chcesz juz pójśc nic nie odpowiesz ?- zapytał
- A co mam mówić , jest ok , masz Jule ja mam siebie i rodziców , tylko proszę nie pisz bo jest mi wtedy gorzej , z góry dziękuje , powodzenia życzę pa Jula pa Lou .- powiedziałam odwracając się i biegnąc do pobliskiego hotelu .
Oczami Julki
Myślałam , że będzie gorzej zachowywała sie dziwnie , zeskoczyłam mu z kolan i usiadłam obok niego i go pocałowałam .
- Smutno ci ?- zapytałam
- Nie , mam ciebię .- powiedział gładząc mój policzek .
- Kocham cię , nigdy cię nie opuszczę chyba że mnie o to poprosisz .- powedziałam wtulając się w niego.
- Nie masz się co martwić , nie poproszę cię o to nigdy , prędzej ty o to poprosisz.- powiedział kładać głowę na mojej głowie .
- Nigdy kochanie - powiedziałam zamykając oczy .
Kiedy skończyłam się przytulać wstałam i chwyciłam Louisa za ręke i zaczełam prowadzić do sklepu , chciałam iść  na zakupy , ale za moje pieniądze nie za jego.

Oczami Kasi
Byłam z Harrym na prywatnym basenie . Bawiliśmy się w berka w wodzie a potem tańczyliśmy w wodzie i mielismy odpały , siedziałam Haremu na plecach i udawaliśmy że on jest włochatym żółwiem a ja czymś co sieddzi mu na plecach i tak pływalismy a mnóstwo fanek stało i prawie że płakało , fajne uczecie było być tą jedyną nie płaczącą .
Potem poszliśmy do sałny , gdzie Harry się wydurniał ,potem na masaże  . A potem do hotelu gdzie mieliśmy oglądac film i trochę się poprzytulać , zapowiadało się świetnie .


Oczami Liama

Całowałem się z Cat , jakoś tak dziwnie wyszło że stała w kuchni a ja podeszłem i hop nagle się całujemy . CIeszyłem się że juz to zrobiłem a teraz będzie tylko z górki . Po chwili weszła smutna patka i wyciągneła z lodówki puszkę pepsi i zaczeła pić , wyglądała jakby się chciała upić napojem .Cat szybko zapytała :
- Patusiu , moja , moja , moja kochana .
- Nialler  , ma mnie gdzieś , woli jedzenie i telefon .- powiedziała wyjmując następną puszkę
- OOoo biedniutka , chłopcy z 1D to same ... , sory Liam ale widzisz jak nasze dziewczyny traktują .- powiedziała Cat wyrzucając jej puszki.
- Spoko , zgadzam się ale są wyjątki : ja i Harry , na to wygląda .- powiedział Liam.
- Będzie dobrze , choć pójdziemy na zakupy i Nialler znowu cie pokocha . - powiedziała Cat .
- NIe będzie lepiej , ale możemy iść - powiedziała .


Oczami Oli

Siedziałam na łóżku szpitalnym i wziełam teleon i zaczełam przeglądać zdjęcia i sms zaczełam wszystklo kojarzyć i sobie przypominać już wszystko wiedziałam tylko jeddnego nie pamiętałam jak się znalazłam w szpitalu . Po chwili wszedł jakiś czekoladowej karnacji chłopak strasznie mocno się w niego wpatrywałami jedno co przyszło mi na myśl : Zayn .
-  Nie jestem pewna , ale ostatnio cię nie pamiętałam ale ty chyba jesteś Zayn Malik ? - powiedziałam .
- Ola , narezczie jak mogłaś zapomnieć o mnie przecież ... - powiedzał mocno mnie przytulając , nie wiem czemu ale miałam ochotę go pocałować .
- Możesz coś dla mnie coś zrobić ? - zapytałam.
- Co tylko chcesz - powiedział patrząc mi w oczy .
- Nic już nie mów , tylko mnie pocałuj .- powiedziałam .
- Wedle rozkazu powiedział namiętnie mnie cąłując , nagle cś przezemnie przeleciało czułam że tego potrzebowałam .
Kiedy skończył założyłam mu ręce na za plecy , on objoł mnie i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. W tym samym momenie do sali wleciała moja mama , ale widząc to uśmiechneła się i wyszła , czułam że wszysatko będzie idealnie .
- Czemu to zrobiłaś- zapytał troskliwie .
- Nie pamiętam , proszę nie mówmy o tym .- powiedziałam już przestając go przytulać i wstając .
- Dobrze , gdzie idziesz ? - zapytał podnosząc mnie na ręce , śmiesznie się czułam.
- Teraz , ja prowadzę , idziemy na korytarz się wywietrzyć .-powiedział wychodząc.

Poprostu załamka , nic nie wychodzi , mam depresje :D

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 21
Oczami Michała

Szłem przez długi wąski korytarz wsłuchując się w każdy krok , miałem poczucie winy kiedy bym jej wtedy nie zostawił napewno nic by się jej nie stało . Była dla mnie bardzo ważna , ale teraz może już nie będzie wiedziała na jakim świecie żyje . Strasznie się bałem , wszystko żeby była zdrowa .
Wchodząc do sali w której leżała zobaczyłem mame mówiącą do niej cicho :
- Dzień dobry - powiedziałem stojąc w drzwiach .
- Witaj Michał , siedze tu od jakiś 3 godzin a muszę iść do pracy- powiedziała .
- Nie ma problemu ja mogę z nią posiedzieć, a pani sobie spokojnie wróci do pracy jak by sie obudziła lub coś było nie tak , może być pani pewna  że pania zawiadomie . - powiedziałem wchodząc .
- Bardzo się ciesze , ufam ci - powiedziała całując Ole w czoło i wychodząc .
Dobra , zostałem sam z Olą , leżała miała podłączoną kroplówkę a jej noga była w gipsie , cieszyłem się że nie widziałem jak kość przebiła ciało , musiało to okropnie wyglądać . Na stoliku obok łóżka leżała karta z rysunkiem był to rysunek od córki sprawczyni wypadku , w środku pisało :
Szybkiego powrotu do zdrowia .
Dawno temu na internecie przeczytałem że podobno osoba nieprzytomna rozumie więc postanowiłem z nią pogadać :
- Ola , wiesz może to nie najlepszy moment na wyznania i wogóle trudne rozmowy ale to moja wina gdybym cie bardziej pilnował to napewno nie leżałabyś tutaj tylko w domu z przyjaciółmi . Przepraszam , proszę wróć do nas i niech będzie jak dawniej ja juz nie mogę wytrzymać wszystko się psuje . Po długiej rozmowie weszła jakaś wysoka pani z małą córeczką:
- Kto to ten pan - zapytała córeczka
- Nie wiem , kochanie powiedz dzień dobry . - powiedziała mama kłaniając się na znak przywitania .
- Dzień dobry panu , pan jest może tatusiem tej dziewczynki ?- zapytała podchodząc do łóżka w którym leżała Ola i chwytając ją za ręke .
- Hejka malutka , hahaha nie jestem tatusiem , bliskim znajomym.
- Aha , biedna dziewczynka - powiedziała całując ją w policzek i kładać następny rysunek na biórku .
Mama dziewczynki położyła kosz z owocami i wyszła trzymając córeczkę z ręke, domyślałem się że byli to sprawcy wypadku . Tak brakowało mi jej wesołego głosu w tej chwili leżała w okropnej szpitalnej piżamie . Był już póżny wieczur nie zamierzałem wracać póki nie wyzdrowieje .

Oczami Zayna
Właśnie wysiadałem z prywatnego samolotu , byłem zestresowany nie miałem czasu upewniać się i gadać z Kasią jak namierzyłem jej telefon znajdowała się w szpitalu wtedy nie miałem watpliwości . Mój przyjaciel i ja i mój prywatny menadzer jechaliśmy do szpitala , nie wiedziałem czego się spodziewać , miałem  nadzieje że tylko trochę się potukła .
Kiedy wysiadłem z auta szybkim krokiem weszłem do szpitala , nie miałem pojęcia jak się dogadam z nimi , alw postanowiłem skorzystać z tłumacza w telefonie . Idąc przez korytarz zaczepiłem jakiegoś lekarza :
- Dzień dobry , ja chcieć do Ola Kubik iść . - powiedziałem dumny z siebie .
- Dzień dobry w prawo sala numer 3 - powiedział lekarz a ja szybko wpisałem wszystko w tłumaczu .
Poszłem tak jak mi powiedział . Wleciałem prędko do środka i nie mogłem uwierzyć  temu co zobaczyłem . Siedział tam jakiś chłopak , który trzymał Olę za ręke i coś do niej po polsku gadał . Nie miałem ochotę teraz się o to wykłucac widząc że była podłączona do kroplówki i była nieprzytomna coś w środku mnie ściskneło .
- Hejka - powiedziałem po angielsku mając nadzieje że mnie zrozumie.
- O Hej ja mówię po polsku ale po angielsku też mówię w czym problem . - zapytał chłopak .
- O jak dobrze że mnie rozumiesz , więc ja jestem Zayn to jest moja dziewczyna którą zraniłęm i pewnie przezemnie wpadła pod samochód i chcę naprawić błędy  - powiedziałem podając mu ręke .
- Ty jesteś Zayn ? - zapytał  wstając i dając mi znak żebym wyszedł .
Po wyjściu długo z nim rozmawiałem , nie lubiłem go był paskudny i wogóle taki damski ale nie chciałem w takiej sytłacji się kłócić . Michał chyba zrozumiał że Ola mnie kocha bo poprawił grzybkę podał mi ręke poklepał mnie po ramieniu i powiedział :
- Mam nadzieje że naprawisz błędy i znowu będziecie razem , robię to tylko dla Oli bo widzę że cię kocha i nie chce by się ze mną męczyła .
Byłem pod wrażeniem , mimo wszystko był wporządku .
Gdy Michał wyszedł weszłem do sali w której siedziała Ola , ni mogłem uwierzyć siedziała na łóżku i wpatrywała się we mnie .
- Ola , przepraszam - powiedziałem klękając przed nią .
- Przepraszam , my się znamy ? - zapytała .
- Ola nie udawaj proszę nie w takim momencie , tak tęskniłem, przepraszam że wtedy tak się stało iże pozwoliłem ci odejść nie wiem jak mogłem ja cię kocham ! -powiedziałem całując jej ręce .
- Ja , naprawdę nie wiem o czym pan mówi przykro mi .- powiedziała .
W tym samym momencie wszedł lekarz i na chwilkę mnie wyprosił , wiedział co się dzieje bo szybko jakaś kobieta weszła do sali wyglądała na jej mamę po paru minutach wybiegła płacząc . Byłem załamany , wiedziałem że juz niczego nie naprawię , bo jest za póżno , tak bardzo ją kochałem a ona ...
Postanowiłem wynająć jakiś hotel i codziennie ją odwiedzać .

Następnego dnia
Oczami Zayna

Kiedy przyszłem do lekarza lekarz powiedział że jest prawie pewny że pamięć powoli będzie wracać i już niwbawem  będzie jak dawniej , to dodało mi nadziei . Kiedy weszłem Ola czytała książke , nie chciałem jej przeszkadzac więc usiadłem obok i patrzyłem na nią , tak bardzo chciałam żeby coś powiedziała ale niedoczekałem się niczego z jej ust . Takie numery najbardziej bolały .

Oczami Julki

Byłam pewna co napisac Louisowi ale nie było to do opisania w smsie więc napisałam żeby wpadł do mnie . Ubrałam się  szybko w czerwoną tunikę , białe rajstopy i balerinki do tego rozpuściłam włosy . BYłąm gotowa na rozmowe więc trochę ogarnełam w domu i robiłam w ekspresie kawę . Po chwili zadzwonił dzwonek .Pobiegłam do drzwi i zobaczyąłm Louisa w jeansowych rórkach , niebieskich CONVERSACH i niebieskiej koszulce w czarne paski powiedział :
- Siemka , jestem .
- Hej , wchodz .- powiedziałam otwierając szerzej drzwi .
Loui wszedł i poszliśmy do kuchni podałam mu kubek z kawą i zaczełam :
- Wiesz , zachowałeś się jak ostatni kretyn , nie chciałabym być na miejscu Zuzy , szkoda mi jej i musisz naprawić wszytsko .
- To tyle ? - zpapytał podchodząc do mmnie i obejmując mnie poniżej pleców .
- Tak - powiedziałam odpychając go .
 - O co chodzi , czemu mnie odpychasz .? - zapytał .
- Bo dziwnie się przytulasz .- odpowiedziałam uśmiechając się .

               CDN ... :3 <3