My story about One Direction...

My story about One Direction...
My story about One Direction...

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 26
Oczami Oli

Pielengniarka wjechała ze mną do gabinetu lekarza który mi zakładał gips . Lekarz lekko się uśmiechną. I powiedział :
-Witam
- Dzień dobry
. -odpowiedziałam

Lekarz i pielengniarka położyli mnie na jakims dziwnym stole i przysuneli do mnie coś dziwnego , podejrzewam że robili mi prześwietlenie . Kilka minut póżniej odsunięto urządzenie i lekarz zaczoł oglądać zdjęcia kości .
- Wygląda na to że kość świetnie się zrasta , a jak pani się czuje ?-zapytał lekarz .
- Ja czuję się dobrze tylko noga mnie nieurochamia i mam problemy z chodzeniem i troche mnie swędzi i się podrapać nie mogę , ale ogólnie to dobrze . A co z moim uderzeniem w głowę ? - zapytałam .
- Co do głowy to prześwietlenie zostało także zrobione i kość raczej nie została uszkodzona , a swędzenie i unieruchomienie to normalka . Zostanie pani u nas jeszcze 2 dni , następnie zalecam zakupić tzw. "kule " na których będziesz się mogła poruszać .

Jakieś pytania - zapytał doktor.
- Nie już wszystko wiem , dziękuje . -powiedziałam
- Nie ma sprawy , miłego masz męża .-powiedział
- Hahahahahahaha , tylko to nie mój mąż , ja mam za mało lat , raczej mój chłopak .-powiedziałam.
-Musiałem się upewnić - powiedział .
Pielengniarka wyjechała z gabinetu , Zayn stał już na korytarzu czekając na mój powrót .
- Może mnie pani juz zostawić Zayn mi pomoże .-powiedziałam widząc że Zayn ma ochotę pobawić się wózkiem .
- No dobra , tylko bez wygłupów to szpital nie plac zabaw - powiedziała niechętnie pielengniarka odchodząc .
- I jak ?-zapytał Zayn .
- Za 2 ni wychodzę i wszystko wporządku , muszę zamówić kule do podpierania się i codzenia , poszukam na internecie różowych .-powiedziałam uśmiechając się .
- To świetnie , mógłbym pobawić się wózkiem ?-zapytał.
-Okey , tylko mam prośbę . -powiedziałam .
- No jaką ?-zapytał Zayn .
- Nie zabij mnie -powiedziałam mocno trzymając się opieradła wózka i zamykając oczy.


Oczami Julki
Siedziałam na krześle przy stoliku obok Zuzy . Nagle zobaczyłam Lou i jakąś dziewczyne , całowali się , Lou był kompletnie pijany . Zuza popatrzyła się a mnie i chyba chciała coś powiedzieć ale nie zdążyła  .
Wstałam i pobiegłam do wyjścia , Zuza pobiegła za mną .
- Ej , Julia czy jak ci tam .-krzykneła Zuza lecąc za mną .
- Co , mogę się zabić ?-zapytała zatrzymując się i kucając na parkingu .
- Nawet nie próbuj , patrz mnie Lou wykorzystał i jakoś się nie zabilam , zrozum go on się upił a ta  ****** go pewnie prowokowała do tego .- powiedziała siadając obok mnie i mnie przytulając .
- Ale jak ja mam mu w oczy popatrzeć jak on robi takie rzeczy ?-zapytała patrząc mi w oczy jej makijaż totalnie się rozmazał .
- Ja ci pomoge , tylko nie płacz naprawimy wszystko choć pójdziemy na impreze i się zabawimy . - powiedziała Zuza głaszcząc mnie po plecach .
- Nie , ja tam nie wrócę , choć do mnie do domu i zostań u mnie proszę cię nie zostawiaj mnnie samej .- poprosiłam wstając .
- Dobrze , zjesz coś , porozmawiamy i jutro wszystko naprawimy .- powiedziała Zuzia obejmując mnie ramieniem .

Oczami Louisa
Zeszłem na dół , nic nie piłem bo nie chciałem bez Juli . Szukałem jej ale nie mogłem znależć , Zuzy też nie było . Martwiłem się czy coś jej się nie stało , może miała mnie dość . Postanowiłem że rano sprawdzę czy nie ma jej w domu wkońcu była już dorosła .

Oczami Zuzy
Było mi szkoda Julki , wiedziałam jak się czułą po tym wszystkim ja nawet dobrze nie zobaczyłam Lou , może lepiej dla niego . Weszłyśmy do domu Julka poszła się przebrać i umyć kazała mi pościelić na jej wielkiej kanapie .
Kiedy Julka wyszła ubrana w piżamę powiedziała :
Tutaj masz moją piżamę na wyjazdy jeszcze w niej nie spałam umyj się i choć zjemy coś , pogadamy i obejrzymy film i śpimy - zaproponowała podając mi piżamę .
- Julcia , ale ja myślałam że będe spała u siebie - powiedziałam .
- NIe prosze cię .- powiedziała .
- No dobrze , już idę się umyć i przebrać - powiedziałam idąc w stronę łazienki .
- A ja zrobię tosty i soczek .- powiedziała Juliaidąc do kuchni .
Ubrana w jej piżame wyszłam z łazienki , Julka czekała na kanapie z jedzeniem i pilotem .
- Choć , bo wystygnie - powiedziała .
- Już idę .- powiedziełam wskakując na rozłożoną kanapę .
- Smacznego - powiedziała JUlka podając mi soczek i talerzyk ..
- Dzięki i nawzajem , nieładnie to tak w łóżku jeść .- powiedziałam uśmiechając się .
- Jesteśmy niegrzeczne - powiedziała JUlka śmiejąc się .

Czułam , że coś łączy mnie z Julką i bardzo ją lubie .

1 komentarz: