My story about One Direction...

My story about One Direction...
My story about One Direction...

poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 21
Oczami Michała

Szłem przez długi wąski korytarz wsłuchując się w każdy krok , miałem poczucie winy kiedy bym jej wtedy nie zostawił napewno nic by się jej nie stało . Była dla mnie bardzo ważna , ale teraz może już nie będzie wiedziała na jakim świecie żyje . Strasznie się bałem , wszystko żeby była zdrowa .
Wchodząc do sali w której leżała zobaczyłem mame mówiącą do niej cicho :
- Dzień dobry - powiedziałem stojąc w drzwiach .
- Witaj Michał , siedze tu od jakiś 3 godzin a muszę iść do pracy- powiedziała .
- Nie ma problemu ja mogę z nią posiedzieć, a pani sobie spokojnie wróci do pracy jak by sie obudziła lub coś było nie tak , może być pani pewna  że pania zawiadomie . - powiedziałem wchodząc .
- Bardzo się ciesze , ufam ci - powiedziała całując Ole w czoło i wychodząc .
Dobra , zostałem sam z Olą , leżała miała podłączoną kroplówkę a jej noga była w gipsie , cieszyłem się że nie widziałem jak kość przebiła ciało , musiało to okropnie wyglądać . Na stoliku obok łóżka leżała karta z rysunkiem był to rysunek od córki sprawczyni wypadku , w środku pisało :
Szybkiego powrotu do zdrowia .
Dawno temu na internecie przeczytałem że podobno osoba nieprzytomna rozumie więc postanowiłem z nią pogadać :
- Ola , wiesz może to nie najlepszy moment na wyznania i wogóle trudne rozmowy ale to moja wina gdybym cie bardziej pilnował to napewno nie leżałabyś tutaj tylko w domu z przyjaciółmi . Przepraszam , proszę wróć do nas i niech będzie jak dawniej ja juz nie mogę wytrzymać wszystko się psuje . Po długiej rozmowie weszła jakaś wysoka pani z małą córeczką:
- Kto to ten pan - zapytała córeczka
- Nie wiem , kochanie powiedz dzień dobry . - powiedziała mama kłaniając się na znak przywitania .
- Dzień dobry panu , pan jest może tatusiem tej dziewczynki ?- zapytała podchodząc do łóżka w którym leżała Ola i chwytając ją za ręke .
- Hejka malutka , hahaha nie jestem tatusiem , bliskim znajomym.
- Aha , biedna dziewczynka - powiedziała całując ją w policzek i kładać następny rysunek na biórku .
Mama dziewczynki położyła kosz z owocami i wyszła trzymając córeczkę z ręke, domyślałem się że byli to sprawcy wypadku . Tak brakowało mi jej wesołego głosu w tej chwili leżała w okropnej szpitalnej piżamie . Był już póżny wieczur nie zamierzałem wracać póki nie wyzdrowieje .

Oczami Zayna
Właśnie wysiadałem z prywatnego samolotu , byłem zestresowany nie miałem czasu upewniać się i gadać z Kasią jak namierzyłem jej telefon znajdowała się w szpitalu wtedy nie miałem watpliwości . Mój przyjaciel i ja i mój prywatny menadzer jechaliśmy do szpitala , nie wiedziałem czego się spodziewać , miałem  nadzieje że tylko trochę się potukła .
Kiedy wysiadłem z auta szybkim krokiem weszłem do szpitala , nie miałem pojęcia jak się dogadam z nimi , alw postanowiłem skorzystać z tłumacza w telefonie . Idąc przez korytarz zaczepiłem jakiegoś lekarza :
- Dzień dobry , ja chcieć do Ola Kubik iść . - powiedziałem dumny z siebie .
- Dzień dobry w prawo sala numer 3 - powiedział lekarz a ja szybko wpisałem wszystko w tłumaczu .
Poszłem tak jak mi powiedział . Wleciałem prędko do środka i nie mogłem uwierzyć  temu co zobaczyłem . Siedział tam jakiś chłopak , który trzymał Olę za ręke i coś do niej po polsku gadał . Nie miałem ochotę teraz się o to wykłucac widząc że była podłączona do kroplówki i była nieprzytomna coś w środku mnie ściskneło .
- Hejka - powiedziałem po angielsku mając nadzieje że mnie zrozumie.
- O Hej ja mówię po polsku ale po angielsku też mówię w czym problem . - zapytał chłopak .
- O jak dobrze że mnie rozumiesz , więc ja jestem Zayn to jest moja dziewczyna którą zraniłęm i pewnie przezemnie wpadła pod samochód i chcę naprawić błędy  - powiedziałem podając mu ręke .
- Ty jesteś Zayn ? - zapytał  wstając i dając mi znak żebym wyszedł .
Po wyjściu długo z nim rozmawiałem , nie lubiłem go był paskudny i wogóle taki damski ale nie chciałem w takiej sytłacji się kłócić . Michał chyba zrozumiał że Ola mnie kocha bo poprawił grzybkę podał mi ręke poklepał mnie po ramieniu i powiedział :
- Mam nadzieje że naprawisz błędy i znowu będziecie razem , robię to tylko dla Oli bo widzę że cię kocha i nie chce by się ze mną męczyła .
Byłem pod wrażeniem , mimo wszystko był wporządku .
Gdy Michał wyszedł weszłem do sali w której siedziała Ola , ni mogłem uwierzyć siedziała na łóżku i wpatrywała się we mnie .
- Ola , przepraszam - powiedziałem klękając przed nią .
- Przepraszam , my się znamy ? - zapytała .
- Ola nie udawaj proszę nie w takim momencie , tak tęskniłem, przepraszam że wtedy tak się stało iże pozwoliłem ci odejść nie wiem jak mogłem ja cię kocham ! -powiedziałem całując jej ręce .
- Ja , naprawdę nie wiem o czym pan mówi przykro mi .- powiedziała .
W tym samym momencie wszedł lekarz i na chwilkę mnie wyprosił , wiedział co się dzieje bo szybko jakaś kobieta weszła do sali wyglądała na jej mamę po paru minutach wybiegła płacząc . Byłem załamany , wiedziałem że juz niczego nie naprawię , bo jest za póżno , tak bardzo ją kochałem a ona ...
Postanowiłem wynająć jakiś hotel i codziennie ją odwiedzać .

Następnego dnia
Oczami Zayna

Kiedy przyszłem do lekarza lekarz powiedział że jest prawie pewny że pamięć powoli będzie wracać i już niwbawem  będzie jak dawniej , to dodało mi nadziei . Kiedy weszłem Ola czytała książke , nie chciałem jej przeszkadzac więc usiadłem obok i patrzyłem na nią , tak bardzo chciałam żeby coś powiedziała ale niedoczekałem się niczego z jej ust . Takie numery najbardziej bolały .

Oczami Julki

Byłam pewna co napisac Louisowi ale nie było to do opisania w smsie więc napisałam żeby wpadł do mnie . Ubrałam się  szybko w czerwoną tunikę , białe rajstopy i balerinki do tego rozpuściłam włosy . BYłąm gotowa na rozmowe więc trochę ogarnełam w domu i robiłam w ekspresie kawę . Po chwili zadzwonił dzwonek .Pobiegłam do drzwi i zobaczyąłm Louisa w jeansowych rórkach , niebieskich CONVERSACH i niebieskiej koszulce w czarne paski powiedział :
- Siemka , jestem .
- Hej , wchodz .- powiedziałam otwierając szerzej drzwi .
Loui wszedł i poszliśmy do kuchni podałam mu kubek z kawą i zaczełam :
- Wiesz , zachowałeś się jak ostatni kretyn , nie chciałabym być na miejscu Zuzy , szkoda mi jej i musisz naprawić wszytsko .
- To tyle ? - zpapytał podchodząc do mmnie i obejmując mnie poniżej pleców .
- Tak - powiedziałam odpychając go .
 - O co chodzi , czemu mnie odpychasz .? - zapytał .
- Bo dziwnie się przytulasz .- odpowiedziałam uśmiechając się .

               CDN ... :3 <3         
                                    

2 komentarze: