My story about One Direction...

My story about One Direction...
My story about One Direction...

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział24
Oczami Oli

Powoli i niechętnie otworzyłam oczy leżałam odwócona tyłem do drzwi wejściowych , martwiłam się że mama od dwóch dni się nie odzywała ani mnie nie odwiedzała . Przynajmniej Zayn był , nie byłam pewna czy nie robi tego z litości albo z przymusu , dziewczyny to nawet się cieszyły , pewnie miały nadzieje że się zabije a tu niespodzianka tylko szkoda że nieszczęśliwa niespodzianka . Chyba nikomu na mnie tak na serio nie zależało . 
Jedzonko w szpitalu też było pyszniótkie nie ma to jak jedzonko szpitalne naśniadanko jajecznica która wyglądała jakby ją ktoś juz raz zjadł i wyżygał na talerz na obiad wodna zupa i prawie żywy kotlet z prawie surowm ziemniakiem a na kolacje kanapka z jakąś niezidentyfikowaną wydzieliną mniamm . Gdyby nie Zayn już bym tu umarła .Jeszcze do tego noga strasznie mnie bolała i moje odarte wszystko. Kiedy próbowałaqm dosięgnąć  telefonu wparowała pielkengniarka :
- Witaj Aleksandro - powiedziała pisząc coś w swoim notesie .
- No  Hej, znaczy Dzień Dobry .- powiedziałam próbując przyjąć pozycje pół siedzącą .
-  Pan obcokrajowiec pyta czy może wejść . - powiedziała niechętnie.
- Jasne , niech go pani wpuści - powiedziałam poprawiając włosy .
- Już - powiedziała wychodząc .
Pare minut póżniej wszedł Zayn :
- Hej Kochana -powiedział całując mnie w czoło.
- Cześć , wiesz ciągla dręczy mnie pytanie : Dlazego do mnie przyjechałeś i czemu przecież miałeś Amele i wogóle .?- zapytałam chwytając go za ręke .
- Ola , to skomplikowane , ja poprostu Amela ci zazdrościła wyglądu i wszystkiego a ja nie chciałem żyby poczuła się okropnie i się załamała . -powiedział wpatrując się niewiem czemu w moje włosy .
- Zayn , nie kłam , przecież okey przytulałeś ją żeby jej było miło , ale jak po mnie jezdziła to co wtedy hmm? , nie było ci szkoda mnie , albo jak się z nią całowałeś na moich oczach ? , przyznaj przyjechałeś tu z litości albo dziewczyny cię ubłagały.- powiedziałąm puszczając jego dłoń.
- Nikt o nic nie musiał mnie prosić !, nie umiem wytłumaczyć tego co narobiłem może poprostu dawno jej nie widziałem i się stęskniłem i do tego znam jej brata i bardzo się z nim lubimy i mnie o to poprosił . - powiedział wpatrując się tym razem w moje oczy .
- Aha ,a gdzie byłeś całą noc ? - zaapytałam .
- Z Amelą - powiedział .
- Ciekawe co robiliście hmm ?- zapytałam patrząc na okno.
- Byliśmy na imprezie jej brata a potem koło auta .- powiedział cicho.
- Fajnie , czyli z 20 razy ją pocałowałeś .- powiedziałam wstając .
- Może ... , gdzie ty idziesz tobie nie wolno chodzić .
- Trudno - powiedziałam , noga cholernie mnie bolała myślałam że z bólu upadnę ale w tym samym momencie weszła kucharka z jedzeniem o ile to można tak nazwać , szybko kazała mi wrócić na miejsce ięc wróciłam .
- Smacznego - powiedział Zayn kiedy kucharka wyszła.
- Dzięki- powiedziałąm i wyrzuciłąm wszystko do koszza który stał obok łóżka .
- Nic nie zjesz ? - zapytal podając mi pieczywo ryżowe .
- Nie , dzięki nie jesem głodna .- powiedziałam .
- Obraziłaś się ? - zapytał nachylając się nademną .
- Zayn... , daj juz sobie spokój przyznaj choć raz znudziłam ci się i chciałeś się zabawić , tylko dlatego że nie chciałam robić różnyc dziwnych rzeczy prawda .
- Nie , jak możesz , przyjdę jak skończysz mieć swoje humorki - powiedział wychodząc i zostawiając mi pieczywo ryżowe na stoliku .
Czułam sie okropni mogłam go urazić . Zadawałam mu takie idiotyczne pytania zamiast zapytać gdzie śpi czy nic go nie martwi , a ja tylko o sobie , samolubna i wredna do tego pokraka .

Chciałabym cofnąć wszystko co powiedziałam przed chwilą , ale postanowiłam że dam mu odpocząć odemnie , miałam nadzieje że nie wzioł sob ie tego do siebie .
Oczami Zayna
Może ona myślała że ja nie mam pojęcia co jej zrobiłem , ale ja naprawdę żałowałem tego wszystkiego i chciałem żeby już mi wybaczyła . Była uparta , i tak ją kochałem nad życie i postanowiłem jak tylko wyzdrowieje że poznam ją z rodziną . Wiele dla mnie znaczyła i nie pozwole żeby ktoś to zniszczył . Postanowiłem że kupię jej naszyjnik z moim imieniem .

Sory ze takie krutkie posty ale mam mało czasu i wogole nie dla kogo ich pisac i sie starac ...

1 komentarz: