My story about One Direction...

My story about One Direction...
My story about One Direction...

środa, 14 listopada 2012

Rozdział23
tydzień póżniej

Oczami Zuzy od tygodnia tkwiłam bezczynnie w hotelu , myśląc na zmianę o Louisie i o Oli świetnie tragedia po prostu nie miałam na nic ochoty od 3 dni nic nie jadłam , nie miałam do tego głowy ani chęci . Wyglądałam jak jedno wielkie nieszczęście . Przyszedł mi sms , powoli podeszłam do mojej hotelowej kanapy i wziełam niechętnie telefon wiadomość była od Kasi :
Zuzu , ja cię przepraszam zachowałąm się żle nie powinnam cię obwiniać i tak traktować , mam nadzieje że mi wybaczysz i nie będziesz robiła głupot , wróciłam z wspaniałego tygodnia w wenecji z najlepszym chłopakiem na świecie . Spotkajmy się dzisiaj o 11 .00 w kawiarni . ;*
Odpisałam tylko tyle :
Dobra ...
Była 10.48 więc poszłam się doprowadzić do porządku :
- Wziełam prysznic , umyłam zęby wysuszyłam włosy , ubrałam szarą  bluzkę z napisem :
" FOREVER ALONE " 
do tego rurki ciemne jeansowe rurki i na to szary sweterek w czarne paski i szare CONVERSY za kostkę  , a włosy miałam lekko napuszone . Wziełam telefon do kieszeni i 100zł jakby co .
Wychodząc z hotelu zobaczyłam na ulicy Lou i Julkę , oni chyba tez mnie zobaczyli bo Louis podszedł do mnie z Julką :
- Hej Zuza , widzę że dosyć dobrze wyglądasz i nie wróciłaś do Polski .- powiedział Lou .
- No , jak widać nie wróciłam , sory ale nie mam czasu na pogaduszki , śpieszę się , miłego dnia życzę. - powiedziałam powoli odchodząc .
- A co na randkę idziesz ? - zapytał uśmiechając się .
- Kto wie - powiedziałam oddalając się .

Oczami Kasi

Siedziałąm już w kawiarni czekając na Zuzę , stęskniłam się za nią i jej głupimi żartami , które przypominała sobie zawsze w nieodpowiedniej chwili . patrząc przez szklaną szybę w kawiarni zobaczyłam ja była bardzo ładnie ubrana i wogóle świetnie wyglądała , nie to co ja :
Miałam na sobie czarne rurki zieloną koszulkę i do tego czarno zieloną koszulę i zielone VANSY a włosy wyprostowane .
Kiedy weszła podeszła do mnie a ja mocno ją przytuliłam :
- Tak , bardzo za tobą tenskniłam i tak bardzo cię kocham i przepraszam za wszystko co ci napisałam .- powiedziała nadal mnie tuląc .
- Tak wogóle to hejka Kasiu , tez za tobą tenskniłam i to bardzo , jak tam w Wenecji ?- zapytałam siadając przy stoliku.
- Aa , fajnie nawet bardzo potem ci opowiem , przykro mi z powodu Lou .- powiedziała siadając naprzeciwko mnie .
- A nie ma powodu to juz koniec , trudno jego wybór , a co u Oli cały czas się o nią martwiłam . - zapytałam .
- Nie mam pojęcia , zamówimy coś i zadzwonię do Zayna oki ?  - zapytałą Kasia , wołając kelnerkę .
- Spoko.- powiedziałam .
Kiedy kelnerka przyszła zamówiłam szarlotkę z lodami i ciepłego banana z karmelkiem i do tego słodką kawę warstwową , Kasia zamówiła ciasto lodowe , kruche ciasteczka i 20 pączków z bitą śmietaną i kakao .
- Dobra , zaraz pani nam przyniesie nasze słodkośći a tym czasem zadzwonie do Zayna :
- Hej Zayn możesz rozmawiać ? - zapytałam .
- No mogę a co ? - zapytał .
- No bo mam zamiar jechać do polski do Oli zobaczyć co z nią jest i czy chcesz ze mną jechać ? - zapytałam
- Nie , dzięki ja już tu jestem od tygodnia i pogodziłem się z Ola i wszystko już wporządku , jest moja na zawsze .- powiedział.
- OOooo naprawdę , chyba sobie jaja robisz przecież ty nie znasz języka polskiego .- powiedziałam ze zdziwieniem.
- Co z tego jakoś sobie poradziłem , to nie było ważne ona była najważniejsza jest i będzie . - powiedział stanowczo .
- To takie miłę z twojej strony , myliłam się co do ciebie przepraszam , a mogłabym z nią porozmawiać . - zapytałam .
- Sam bym chciał z nią pogadać od 3 godzin śpi już za nią tensknię, ale jak tylko się obudzi obiecuję że zadzwonię do ciebie i ci ją dam oki ? - zapytał miło .
- Jasne , bardzo miło było z toba porozmawiać , my napewno będziemy w tym tygodniu w polsce . - powiedziałam .
- To bardzo fajnie Ola już za wami się stęskniła .- powiedział .
-  My za nia też , pa Zayn i dzieki .- powiedziałam
- Pa a za co dziękuejsz ?- zapytał .
- Za to że jesteś . - powiedziałam i nacisnełam czerwoną słuchawkę .
Gdy Kasia skończyła rozmawiać na stole były juz pączki ciasta i mój banan  .:
- I co ?- zapytała ciekawska Zuza .
- Zayn juz tam jest , i pogodził się z Olą i u niej wszystko wporządku i wogóle więc pojedziemy tam jutro albo pojutrze do polski oki ? - zapytała gryząc pączka .

Postanowiłam że jak nie będe miała więcej czytelników , to nie ma sensu pisania bloga dla samej siebie... -,-

5 komentarzy:

  1. Nie piszesz dla samej siebie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opowiadanie.
    Kiedy będzie kolejny post??

    OdpowiedzUsuń
  3. Slowo padlo jak nie bedzie wiecej to koncze pisanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Olaaaa!! Nie pozwolę na to!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu nie ma na co pozwalać jak nie będzie więcej to koniecc !!!!

    OdpowiedzUsuń